Dwóch polskich rycerzy rusza do ataku na krzyżaków. Rozpoczyna się pojedynek na miecze. Wróg zostaje pokonany. Kim są waleczni rycerze? Jeden z nich się ujawnia. To Karol Karski, kandydat PiS do Parlamentu Europejskiego w okręgu podlasko-warmińskim. podnosząc przyłbicę przypomina, że kiedyś o interesy Polski w Europie zabiegano różnymi sposobami.
- Dziś w Parlamencie Europejskim walczymy o sprawy ważne dla naszych obywateli, o pomyślność naszego narodu. 26 maja odbędzie się bardzo ważna bitwa - dodaje kandydat.
Spot wyborczy Karola Karskiego ma już blisko sto tysięcy wyświetleń. Wzbudza skrajne emocje. Jednym się podoba, inni nie pozostawiają na jedynce PiS suchej nitki. Powstały już nawet "niskobudżetowe" parodie rycerskiego pojedynku.
- Niech mi ktoś jeszcze raz powie, że PiS nie ciągnie nas do średniowiecza - pisze jedna z internautek.
- Efekt został osiągnięty. Kandydat jest widoczny w internecie - ocenia z kolei dr Maciej Białous, socjolog z Uniwersytetu w Białymstoku. Przyznaje jednocześnie, że skojarzenia związane z rycerską walką ( polski rycerz - krzyżak) mogą być niefortunne.
- Szczególnie w tym momencie debaty wyborczej. Wiele mówi się o tym, które ugrupowania są za tym, by Polska nadal była w Unii Europejskiej, a które za tym, by z Unii wyszła - podkreśla dr Białous.
Karol Karski został rycerzem. Spot wyborczy posła robi furor...
Natomiast spocie Karola Karskiego można zauważyć pewien antagonizm między Polakami, a Niemcami. - Niemniej nie wydaje mi się, by ten film wpłynął na kształt kampanii, by został na długo zapamiętamy - dodaje socjolog z UwB.
Jego zdaniem w tej kampanii wyborczej najważniejsza jest rozpoznawalność i wizerunek. Pewnie dlatego niektórzy kandydaci sięgnęli po najbardziej sprawdzone metody - czyli wielkoformatowe billboardy.
W Białymstoku szczególnie widoczna jest nie jedynka, a dwójka PiS do PE czyli poseł Krzysztof Jurgiel. Podobiznę tego kandydata można zobaczyć przy najważniejszych ulicach w mieście, a także przy kościele Zmartwychwstania Pańskiego.
- Prawdopodobnie Karol Karski uznał, że Białystok jest w pewnym sensie bastionem Krzysztofa Jurgiela. Więc może nie warto inwestować w duże billboardy - ocenia dr Białous.
Na taktykę plakatową postawiła też kandydatka PiS Justyna Żalek. Jej wizerunek wzbogacony jest o serce, tak dobrze znane z poprzednich kampanii wyborczych.
Ale nie tylko kandydaci PiS korzystają z plakatowych mocy. W liczbie billboardów w Białymstoku Krzysztofowi Jurgielowi z pewnością dorównuje Tomasz Frankowski, podlaska jedynka Koalicji Europejskiej do PE. I jest to kandydat opozycji, który w tej chwili otrzymuje największe wsparcie.
- Nic w tym dziwnego. Jest to postać bardzo popularna, rozpoznawalna, kojarząca się sympatycznie. To, że nie był wcześniej kojarzony z polityką jest wykorzystywane jako atut - dodaje Maciej Białous.
Co z pozostałymi kandydatami? Widoczni są znacznie mniej, ale to może się zmienić w najbliższych trzech tygodniach.
Swego czasu głośno było o kandydatce Konfederacji w okręgu nr 3 Lilijanie Moshechkovej. Szeroko rozpisywały się o niej ogólnopolskie media. Kandydatka miała brać udział m.in. w spotkaniach z liderem grupy motocyklowej Nocne Wilki i broniła sprawy sowieckich pomników w Polsce.
Inny kandydat tego komitetu Marcin Sawicki na jednej z konferencji prasowych rozbił telewizor. Miał być to protest przeciwko stronniczości dwóch ogólnopolskich telewizji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
