
Zwycięska partia w Holandii, czyli PVV Geerta Wildersa wydała na kampanię w internecie stosunkowo mało. Wykorzystała niemal cały budżet, który opiewał na kwotę... 1475 euro. PVV jest partią, która jest przeciwna imigrantom, a jej lider Wilders jest uznawany za prawicowego populistę. Drugą pozycję w wyborach 22 listopada zajęła Zjednoczona Lewica (PvdA/GL). Na kampanię w sieci wydała zdecydowanie więcej niż zwycięzcy.
Aktywność tej partii w holenderskim internecie kosztowała aż 508 tysięcy euro. Swoim zdaniem w tej kwestii podzielił się profesor Fabio Votta z uniwersytetu w Amsterdamie. Jego zdaniem, ilość reklam w mediach społecznościowych nie przekłada się bezpośrednio na liczbę głosów.
Często panuje przekonanie, że ilość reklam na Facebooku niemal automatycznie przekłada się na liczbę głosów. Zdecydowanie tak nie jest – powiedział Votta.
Lewica wydała krocie na kampanię. Partia z czwartego miejsca nic
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuji.pl!
Potwierdzeniem słów prof. Votty jest wynik partii NSC, czyli Nowej Umowy Społecznej Pietera Omtzigta. Partia ta zajęła czwartą pozycję, zdobyła 20 mandatów, a nie wydała na kampanię internetową nawet jednego centa. Powodem tego, miał być fakt, że NSC nie miało pieniędzy na kampanię. Partia nie posiadała też billboardów ani spotów w telewizji czy w gazetach.
rs