Spis treści
Magdalena Biejat z niższym poparciem od Lewicy
Zgodnie z wynikami opublikowanego kilka dni temu sondażu, kandydatka Nowej Lewicy na prezydenta Magdalena Biejat może liczyć na 2,6 proc. poparcia (spadek o 0,7 pkt proc.). Jeśli zaś chodzi o poparcie dla Lewicy, to chęć oddania głosu na to ugrupowanie deklaruje – zgodnie z niedawno opublikowanym sondażem – 4,5 proc. badanych.
Tomasz Trela, wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego Lewicy, pytany przez i.pl o to, dlaczego poparcie dla Magdaleny Biejat jest niższe niż poparcie sondażowe Lewicy, tłumaczył, że „mamy jeszcze do wyborów blisko dwa miesiące”.
– Pani marszałek Biejat walczy o każdy głos i o swoją rozpoznawalność. Każdego dnia jest lepiej i wierzę w to, że plan, który mamy na każdy dzień kampanii wyborczej, spowoduje, że wynik pani marszałek będzie wyższy niż Lewicy, bo wtedy jest prawidłowo – jeśli kandydat, bądź kandydatka w naszym przypadku – ciągnie wynik partii politycznej – powiedział.
Dodał, że widział wiele sondaży.
– Widziałem też, co się działo pięć czy 10 lat temu. Gdyby bazować na sondażach dwa miesiące przed wyborami, kto inny byłby prezydentem, kto inny byłby w drugiej turze wyborów prezydenckich. Trzeba robić swoją kampanię. Sondaże są jakimś miernikiem, ale tak naprawdę jeden główny, podstawowy sondaż, będzie 18 maja. Mam nadzieję, że będzie on łaskawy dla pani marszałek Biejat – dodał.
Rozstanie Nowej Lewicy z Partią Razem było błędem?
Na uwagę, że drugim kandydatem lewicowym jest Adrian Zandberg (zgodnie z ostatnim sondażem 2,5 proc. poparcia) i pytany o to, czy może to był błąd, żeby Lewica rozstała się z Partią Razem i lepiej byłoby, gdyby kandydat na prezydenta był jeden, bo miałby wyższe poparcie, Tomasz Trela ocenił, że „jest zasadnicza różnica”.
– Magdalena Biejat jest przedstawicielem Lewicy, która jest Lewicą koalicyjną i w parlamencie, i w rządzie. Adrian Zandberg jest przedstawicielem partii lewicowej dużo mniejszej, która jest krytycznie nastawiona do rządu. Wyborcy będą mieć jasny wybór – albo wspierają rentę wdowią, babciowe, in vitro, więcej pieniędzy na pomoc społeczną, na ochronę zdrowia, na obronność albo będą głosować na tego, kto wiecznie marudzi i krytykuje. Myślę, że to jest dość jednoznaczne. Mamy najnowszy sukces Lewicy, czyli politykę mieszkaniową – będą pieniądze na budownictwo mieszkaniowe i wynajem dla samorządów. Mamy czym się pochwalić – podkreślił.
Lewica w drugiej turze poprze Trzaskowskiego?
Tomasz Trela pytany o to, czy w drugiej turze wyborów Lewica poprze Rafała Trzaskowskiego, odpowiedział, że „mamy tak ustalone i tak umówione, że ten, kto będzie w drugiej turze i reprezentuje koalicję 15 października, będzie miał poparcie innych”.
– Czy to będzie pani Magdalena Biejat, Szymon Hołownia czy Rafał Trzaskowski, pozostała dwójka będzie wspierać tego, kto jest w drugiej turze. Moim zdaniem jest to uczciwe, sprawiedliwe i w taki sposób będziemy do tego podchodzić – wskazał.