Wybory prezydenckie w USA. Donald Trump czy Kamala Harris? Paweł Kowal wyjaśnia, kto byłby lepszy z punktu widzenia Polski

Lidia Lemaniak
Wideo
od 7 lat
Joe Biden zrezygnował z kandydowania w wyborach prezydenckich w USA. Kandydatką Partii Demokratycznej będzie prawdopodobnie obecna wiceprezydent Kamala Harris. Kto byłby lepszy z punktu widzenia Polski - Kamala Harris czy Donald Trump? Czy prezydent Donald Trump oznacza trudną współpracę rządu premiera Donalda Tuska z USA? O tym portal i.pl rozmawiał z przewodniczącym sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Pawłem Kowalem (KO).

Spis treści

Joe Biden zrezygnował z kandydowania w wyborach prezydenckich w USA

Joe Biden poinformował w niedzielę, że wycofuje się z kandydowania na urząd prezydenta USA. Zapowiedział wystąpienie do narodu, w którym uzasadni swoją decyzję oraz zadeklarował, iż do końca kadencji będzie wypełniał swoje obowiązki.

Po decyzji prezydenta Joe Bidena o wycofaniu się z walki o reelekcję o wyborze kandydata Partii Demokratycznej zdecyduje ponad 4,6 tys. partyjnych delegatów, którzy nie mają formalnych instrukcji, na kogo oddać swój głos. Zdecydowaną faworytką do przejęcia schedy po Joe Bidenie jest wiceprezydent USA Kamala Harris. Jednocześnie do obsadzenia pozostanie kandydat na wiceprezydenta. Kandydatem Partii Republikańskiej na prezydenta USA jest Donald Trump.

Wybory prezydenckie w USA obędą się 5 listopada.

Kamala Harris czy Donald Trump - kto byłby lepszym prezydentem USA z punktu widzenia Polski?

Paweł Kowal (KO), przewodniczący sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych pytany przez i.pl o to, czy z punktu widzenia Polski lepszym prezydentem byłby Donald Trump czy Kamala Harris, odpowiedział, że rząd jest profesjonalny i każde rozwiązanie będzie dobre. – Polska ma świetne relacje ze Stanami Zjednoczonymi. Wszyscy wiedzą, że Polska się angażuje, jeśli chodzi o wspólną obronę, mobilizuje także unijną część NATO. To nam daje dobrą legitymację do rozmawiania w Waszyngtonie – ocenił.

Trudna współpraca rządu premiera Tuska z administracją Trumpa?

Pytany o to, jak wyobraża sobie współpracę rządu premiera Donald Tuska z administracją prezydenta Donalda Trumpa po tym, jak Donald Tusk krytykował Republikanów za wstrzymywanie pomocy dla Ukrainy, pisząc m.in. na platformie X, że „Ronald Reagan, który pomógł milionom z nas odzyskać wolność i niepodległość, musi dziś przewracać się w grobie. Wstydźcie się”, a kandydat Donalda Trumpa na wiceprezydenta J.D. Vance w styczniu, w liście do szefa dyplomacji USA Antony'ego Blinkena, zaapelował o wywarcie nacisków na polskie władze, których działania – jego zdaniem – podają w wątpliwość przywiązanie rządu do praworządności i wolności mediów, odpowiedział, że dziwi się, że poważnie analitycy polityki zajmują się takimi rzeczami. – Za długo jestem w polityce, żeby wierzyć, że takie rzeczy są jakąś przeszkodą w poważnej rozmowie – dodał.

Paweł Kowal dopytywany o opinie polityków PiS, którzy twierdzą, że jeśli Donald Trum wygra wybory w USA, to Donald Tusk „nie będzie miał wstępu do Białego Domu”, ocenił, że „to wirus głupoty i bzdury, które nie mają żadnego sensu”.

Szef Komisji Spraw Zagranicznych zapewnia: Mamy dobre relacje i z Republikanami, i z Demokratami

Szef Komisji Spraw Zagranicznych pytany zaś o to, czy na relacje Polski z USA może wpłynąć fakt, że lada chwila ambasadorem zostanie Bogdan Klich, którego nominacji nie podpisze prezydent Andrzej Duda, odpowiedział, że „żadna z tych spraw nie gra roli”. – Jeżeli prezydent będzie wstrzymywał się z podpisaniem nominacji i odwołaniem Marka Magierowskiego, to i tak Bogdan Klich przejdzie wszystkie inne procedury i będzie kierował placówką. Jest znanym, doświadczonym politykiem z zacięciem dyplomatycznym, ma swoje też kontakty w Waszyngtonie. Bardzo dobrze poradzi sobie z tą funkcją – ocenił.

– Polacy i polski rząd, jak mało który w Europie, może powiedzieć że jest gotowy na każde z tych rozwiązań – czy to na Kamalę Harris, czy na Donalda Trumpa. Mamy dobre relacje i z Republikanami, i z Demokratami. Mamy dobry sojusz z USA – podkreślił Paweł Kowal.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 2

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

g
gość
23 lipca, 22:12, Pikuś:

NAJMNIEJSZEGO znaczenia ani dla Amerykanów, tym bardziej dla Polski nie ma KTO będzie prezydentem tego bandyckiego kraju. Co każe Izrael, to rząd USraela wykona, a pośrednio i Polska oczywiście. Odmóżdżeni, sprzedajni i odjajeni ludzie w Rodzaju Tusk i cała reszta banda sługusów już o to zadba. Obie partie w US, kompletnie NICZYM się nie różnią.

Tylko dla ślepego , durnego i ruskiego . Tak też brzmi oficjalny przekaz MSZ zyebów z Korei Płn .

P
Pikuś
NAJMNIEJSZEGO znaczenia ani dla Amerykanów, tym bardziej dla Polski nie ma KTO będzie prezydentem tego bandyckiego kraju. Co każe Izrael, to rząd USraela wykona, a pośrednio i Polska oczywiście. Odmóżdżeni, sprzedajni i odjajeni ludzie w Rodzaju Tusk i cała reszta banda sługusów już o to zadba. Obie partie w US, kompletnie NICZYM się nie różnią.
Wróć na i.pl Portal i.pl