Wybory w Niemczech. Nieznaczne zwycięstwo partii Olafa Scholza. Lidia Gibadło: Największe powody do zadowolenia mają FDP i Zieloni

Wojciech Szczęsny
Wojciech Szczęsny
AP AP/Associated Press/East News
- Niemcy pogodzili się z tym, że Angela Merkel odchodzi. Społeczeństwo niemieckie oczekuje zmian, ale nie radykalnych. Chodzi o ewolucję, a nie rewolucję - mówi Lidia Gibadło, analityczka ds. Niemiec w programie Trójkąt Weimarski Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

Wyniki wyborów w Niemczech wskazują na zwycięstwo SPD. Czy to oznacza, że nowym kanclerzem na pewno zostanie Olaf Scholz?
Arytmetycznym zwycięzcą jest SPD, ale największe powody do zadowolenia mają FDP i Zieloni. Tak naprawdę to od nich będzie zależało, czy dwie największe partie – CDU/CSU oraz SPD - uwolnią się od siebie. Pierwsze przymiarki i rozmowy do tego nastąpiły już podczas wieczoru wyborczego w niedzielę, podczas debaty telewizyjnej z udziałem partyjnych liderów. Teraz czekają nas długie rozmowy koalicyjne. FDP i Zieloni będą kuszeni z jednej i z drugiej strony.

Wraz z odejściem Angeli Merkel w Niemczech dobiega końca cała era polityczna. Możemy się spodziewać, że także stosunki polsko-niemieckie czeka poważna zmiana? Pytam tu raczej o pewne gesty, czy wypowiedzi, bo podstawy naszych relacji raczej nie będą definiowane na nowo.
Jeżeli chodzi generalnie o pozycję Polski w polityce niemieckiej, to jej główny wektor się nie zmieni, ponieważ jesteśmy krajem sąsiadującym z Niemcami. Już samo to czyni z nas ważnego partnera. Natomiast można oczekiwać pewnego przesunięcia bardziej na zachód w kierunku Francji. Oczywiście to jest też jest jeden z tradycyjnych kierunków niemieckiej polityki, jednak tym razem wydaje się, że to będzie bliższa współpraca i to niezależnie od tego, kto będzie kanclerzem. W przypadku Armina Lascheta decyduje o tym np. czynnik geograficzny, czyli bliskość Nadrenii Północnej-Westfalii do Francji. Z kolei w przypadku kandydatów lewicowych, czyli Olafa Scholza i Annaleny Baerbock mieliśmy już konkretne wypowiedzi, które można interpretować jako sprzyjające francuskim propozycjom integracji europejskiej. Wracając do Polski – kształt polityki historycznej może zostać utrzymany. Świadczy o tym choćby wizyta Armina Lascheta podczas obchodów wybuchu Powstania Warszawskiego w tym roku. To był wyraźny gest wskazujący na to, że niezależnie od zmiany na stanowisku kanclerza wrażliwość Berlina na kwestie historyczne w relacjach z Polską się nie zmieni. Scholz i Baerbock nie wspominali o tej kwestii, ale nikt w Niemczech nie podważa tego, że nasza część Europy jest ważna dla Unii Europejskiej, a udział Polski w różnych projektach integracyjnych jest bardzo pożądany.

Wśród części polskich komentatorów pojawiają się stwierdzenia, że Angela Merkel zostanie doceniona w Polsce dopiero, gdy jej nie będzie.
Kanclerz Merkel przez lata, zresztą nie tylko wobec Polski, prezentowała styl koncyliacyjny. Dobrze było to widać choćby podczas dyskusji na temat praworządności. Oczywiście wskazywała, że ta kwestia musi zostać rozwiązana pomiędzy instytucjami europejskimi i Polską, ale nie chciała uczynić z tej sprawy kluczowego problemu w relacjach polsko-niemieckich. Podobne podejście prezentuje Armin Laschet. Gdyby kanclerzem został polityk partii lewicowej, to wyobrażam sobie, że to mogłoby się zmienić. To samo dotyczy polityki klimatycznej i możliwej większej presji na Polskę w osiąganiu określonych celów.

Czy można powiedzieć, że na odbiorze Angeli Merkel w naszym kraju zaważyła budowa gazociągu Nord Stream 2?
Na pewno jest to jeden z głównych elementów, przez pryzmat którego będziemy patrzyli na relacje polsko-niemieckie za kadencji Angeli Merkel. Warto też zwrócić uwagę na problematyczne kwestie związane z polityką migracyjną podczas kryzysu uchodźczego w latach 2015-2016. Natomiast generalnie warto pamiętać, że Merkel była tym politykiem, który dążył do zachowania jedności w ramach Unii Europejskiej pomimo wszystkich kolejnych kryzysów ostatnich kilkunastu lat. To samo dotyczy integracji europejskiej. Przecież to Niemcy były hamulcowym, który spowalniał realizację francuskich pomysłów dotyczących zacieśniania współpracy wewnątrz strefy euro.

A jak Merkel będą wspominać sami Niemcy?
Jako polityka, który umiał zapanować nad sytuacjami kryzysowymi, zapewnił i stabilizację i bezpieczeństwo w niepewnych czasach. Według Niemców to Merkel była osobą, która sprawiała, że kraj przechodził przez kryzysy względnie suchą stopą. Jest to oczywiście dyskusyjne patrząc choćby na długofalowe konsekwencje kryzysu migracyjnego, który mocno odbił się na popularności Merkel i jej partii w Niemczech. Ale to, jak ważną rolę wciąż odgrywa Merkel pokazał kryzys pandemiczny. Przed wybuchem pandemii koalicja CDU/CSU nie cieszyła się dużym poparciem. Gdy Merkel przejęła stery zarządzania kryzysem, chadecy zaczęli odzyskiwać popularność. Dlatego jej era będzie kojarzona ze stabilnością, choć także z niewykorzystaną szansą na przeprowadzenie pewnych reform. Mam tu na myśli głównie cyfryzację, edukację, wydatki na infrastrukturę, czy generalnie rzecz ujmując reformę system administracji. Było to widoczne szczególnie w pierwszej fazie pandemii, gdy wprowadzanie obostrzeń w Niemczech było bardzo powolne m.in. z powodu niekończących się negocjacji Merkel z premierami kolejnych landów. To pokazało, że system zarządzania państwem wymaga dostosowania do obecnych realiów.

W jakich nastrojach Niemcy szli zatem do urn wyborczych?
Myślę, że społeczeństwo niemieckie było bardzo zmęczone nie tylko pandemią, ale i kampanią wyborczą. Oczekiwało więc zmiany, ale nie za daleko idącej. Wydaje mi się, że o ile Niemcy pogodzili się z tym, że Merkel odchodzi i przyjdzie nowe, to to nowe nie może być nieznane. W przypadku nowego rządu powinniśmy zatem przygotować się na ewolucję, a nie rewolucję. Radykalna zmiana nie byłaby pozytywnie przyjęta przez społeczeństwo. Zwróćmy uwagę, że jeśli porównamy programy głównych partii politycznych, to nie ma tam fundamentalnych różnic. Takie kwestie jak NATO, Unia Europejska, multilateralizm w polityce zagranicznej, prawa człowieka – one pozostają niezmienne.

Wyniki wyborów potwierdziły sondażowy skok SPD. Nowym kanclerzem może zostać zatem dotychczasowy wicekanclerz Olaf Scholz, który zresztą był pierwszym oficjalnie zgłoszonym kandydatem. Tuż przed wyborami portal „Politico” nazwał go „Teflonowym kandydatem”.
To doświadczony polityk, który piął się po wszystkich szczeblach kariery w ramach SPD. Pełnił funkcję już w pierwszym rządzie Angeli Merkel, wówczas jako minister pracy i polityki społecznej, potem był burmistrzem Hamburga, a obecnie jest wicekanclerzem i ministrem finansów. Jest postrzegany jako polityk umiarkowany i przedstawiciel bardziej konserwatywnego skrzydła SPD. Powiedziałabym, że to właśnie jemu partia zawdzięcza skok sondażowy. Proszę zwrócić uwagę, że SPD nie wyznaczyło na kandydata żadnego ze swoich przewodniczących. Zatem zamysł był taki, że to Scholz ma wizerunek sprawnego polityka u umiarkowanych wyborców, którzy mogą czuć się zagubieni po odejściu Merkel. Część elektoratu głosowała na CDU/CSU głównie z powodu Angeli Merkel, więc to pewien paradoks, że jej następcą mógłby zostać polityk SPD. W kampanii wyborczej Scholza przedstawiano jako kogoś nowego, ale zarazem kontynuatora dotychczasowej polityki. Ciekawe jest też to, że SPD w ostatnich czasie „chowało” swoich bardziej radykalnych polityków, którzy mogliby odstraszać umiarkowanych wyborców. Tu warto podkreślić, że wizerunkowo Olafa Scholza przygotowano bardzo dobrze. Jego przekaz był spójny, mowa ciała opanowana, do tego w przeciwieństwie do kontrkandydatów unikał problemów i wpadek. Można się śmiać, że jest nieco „teflonowy”, ale to oznacza także, że konkurencja polityczna nie ma za wielu elementów do których może się przyczepić.

W ostatnim etapie kampanii wyborczej Angela Merkel mocno wsparła Armina Lascheta.
To przewodniczący jej macierzystej partii, który teraz będzie musiał walczyć o przetrwanie. To że Merkel i Scholz wielokrotnie współpracowali nie ma tu znaczenia, choć należy wskazać, że Merkel dość niechętnie i to dopiero na finiszu włączyła się w kampanię Lascheta.

Zrobiła to wyłącznie z lojalności wobec partii?
Tak, ale warto zaznaczyć, że Laschet należał do bliskiego kręgu politycznego do bliskiego kręgu politycznego Angeli Merkel oraz m.in. do grona polityków, którzy wspierali ją w decyzjach dotyczących na przykład kryzysu migracyjnego. W wyborach Laschet cały czas był jednym z faworytów. Różnice między partiami wynosiły kilka punktów procentowych, przy czym aż 40% Niemców deklarowało przed weekendem, że nie są zdecydowani na kogo oddadzą głos.

W sondażach tuż przed wyborami wysokie notowania miała także Annalena Baerbock.
Tak, ale różnica miedzy Zielonymi i CDU/CSU oraz SPD była już większa, co wskazywało na to, że w przypadku zawarcia koalicji Baerbock powinna przygotowywać się do objęcia funkcji wicekanclerza.

Wcześniej wspomniała Pani o znaczeniu pochodzenia poszczególnych kandydatów. W kontekście stosunku Angeli Merkel do Polski często wskazywano na jej młodość spędzoną w NRD.
Armin Laschet pochodzi z landu bardzo blisko związanego z węglem. Był politykiem, który swój kraj związkowy z węgla wyprowadzał, więc być może można byłoby w tym przypadku liczyć na większą wyrozumiałość jeśli chodzi o sytuację w Polsce związaną z transformacją energetyczną. Jest też katolikiem, choć raczej z nurtu liberalnego, więc niekoniecznie zgadza się ze wszystkim poglądami Jana Pawła II. Jeśli chodzi o Baerbock, to jako najmłodsza kandydatka mogłaby nieco inaczej postrzegać relacje polsko-niemieckie w kontekście wydarzeń historycznych. To kwestia pokoleniowa. Tu warto wspomnieć, że Zieloni byli partią najbardziej przeciwną budowie gazociągu Nord Stream 2.

Czy nowy kanclerz Niemiec automatycznie wejdzie w buty Angeli Merkel i stanie się kluczowym politykiem europejskim rozdającym karty w UE?
Sam potencjał Niemiec czyni z szefa niemieckiego rządu jedną z kluczowych postaci w kreowaniu polityki Unii Europejskiej. Ale to nie dzieje się samo, pewną pozycję trzeba sobie też wypracować. Angela Merkel miała na to 16 lat, podczas których w różnych sytuacjach przejmowała stery i godziła zwaśnione strony, aby znaleźć konsensus. Nowy kanclerz najpierw będzie musiał się zmierzyć się z budową koalicji wewnątrz Niemiec, co nie będzie łatwe, bo zapowiada nam się trójpartyjne porozumienie. Potem będzie musiał się skupić na umocnieniu swojej pozycji w kraju, a dopiero potem w Europie. Tu głównym zadaniem będzie skonfrontowanie się z planami prezydenta Francji. W związku z niemieckim kalendarzem wyborczym pozycja Emmanuel Macrona się wzmacnia. Pytanie brzmi, jak Niemcy odniosą się do jego projektu integracyjnego i jak szybko doczekamy się niemieckiej propozycji. Tym czego brakowało za rządów Angeli Merkel była właśnie autorska wizja, gdzie powinny zmierzać Niemcy oraz Unia Europejska, która musi się włączyć do rywalizacji mocarstw m.in. w rejonie Indo-Pacyfiku, dokąd przenosi się uwaga Stanów Zjednoczonych. Mamy też konkurencję, a nawet zagrożenie, ze strony Chin oraz cały czas niebezpieczeństwo ze strony Rosji. Nie bez przyczyny toczą się też dyskusje dotyczące ochrony klimatu, digitalizacji, czy rynku wspólnego.

Można wykluczyć, że Angela Merkel będzie chciała się tym zająć, ale już w nowej roli?
Z jej ostatnich deklaracji wynika, że chciałaby odpocząć, co jest naturalne. Ale wyobrażam sobie, że po jakiejś przerwie państwo niemieckie może się o nią upomnieć. Być może w roli szefowej którejś z organizacji międzynarodowych albo osoby kierującej globalnym projektem. Merkel nie należy do polityków, którzy mogliby wrócić na lokalną scenę polityczną. Jeżeli miałaby kontynuować karierę, to na pewno na szczeblu międzynarodowym. Jak na razie pani kanclerz będzie stała na czele rządu, do czasu zawiązania nowej koalicji, a ta może powstać dopiero w przyszłym roku.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl