Spis treści
Olaf Scholz przyjeżdża do Warszawy
Ustępujący z urzędu kanclerz Olaf Scholz przyjedzie w środę do Warszawy, aby po raz ostatni w tej roli spotkać się z premierem Tuskiem. Jego partia, SPD, przegrała 23 lutego wybory parlamentarne w Niemczech. Scholz nie aspiruje do stanowisk w nowym rządzie, w którym socjaldemokraci są mniejszym koalicjantem chadeków.
Program pożegnalnej wizyty ograniczony został do minimum. Jak poinformowała strona niemiecka, obaj politycy spotkają się na obiedzie. Nie przewidziano nawet konferencji prasowej. Skromna oprawa wizyty jest dobrą ilustracją obecnego stanu relacji polsko-niemieckich, a przede wszystkim chłodnych kontaktów między Tuskiem a Scholzem.
– Mówi się, że między Tuskiem a Scholzem nie ma chemii, ale chodzi o coś więcej – m.in. o odmienny sposób komunikacji, który może wzajemnie utrudniać zrozumienie czy powodować irytację. Wylewny i pełen emocji w mediach społecznościowych Tusk nie nadaje na tej samej linii, co wyważony i skąpy w komunikowaniu Scholz – powiedziała PAP Agnieszka Łada-Konefał, wicedyrektorka Niemieckiego Instytutu Spraw Polski (DPI) w Darmstadt.
Relacje polsko-niemieckie
Rozczarowanie obecną sytuacją jest tym większe, że zwycięstwo wyborcze kierowanej przez Tuska koalicji KO, Trzeciej Drogi i Lewicy rozbudziło, po głębokim kryzysie za rządów Zjednoczonej Prawicy, ogromne nadzieje po obu stronach Odry.
Kanclerz Scholz, podczas posiedzenia Bundestagu 13 grudnia 2023 r., po otrzymaniu informacji o zaprzysiężeniu rządu Tuska, spontanicznie dodał do swojego wystąpienia gratulacje i zaoferował polskiemu partnerowi zacieśnienie współpracy.
– Polska należy do serca Europy - oświadczył.
Obu rządom udało się początkowo załatwić kilka najbardziej palących spraw, jak choćby przywrócenie w pełnym wymiarze nauki języka niemieckiego jako ojczystego dla dzieci i młodzieży mniejszości niemieckiej. Do użytku w polskich szkołach został dopuszczony blokowany przez lata czwarty tom polsko-niemieckiego podręcznika do historii. Niemiecki rząd wyasygnował 5 mln euro na wsparcie nauki języka polskiego w Niemczech.
Na początku lipca 2024 r., po sześcioletniej przerwie, odbyły się wreszcie polsko-niemieckie konsultacje międzyrządowe. Przyjęty wówczas Plan działania zapowiadał rozwijanie współpracy w polityce bezpieczeństwa, gospodarce, polityce historycznej i wielu innych dziedzinach.

Ograniczone kontakty z władzami Niemiec
Niezależnie od tych gestów, rząd Tuska od początku unikał zbyt jednostronnego związania się z polityką niemiecką. Władze w Warszawie poszerzały pole manewru w polityce zagranicznej, rozwijając relacje z krajami bałtyckimi i skandynawskimi. Polska reaktywowała dialog z Francją, a ukoronowaniem tego procesu ma być podpisanie nowego traktatu. Rację miał były ambasador Polski w Niemczech Janusz Reiter, gdy na łamach „FAZ” zapowiadał, że Tusk będzie ograniczał do minimum spotkania tete-a-tete z Niemcami.
Tusk jest od lat celem antyniemieckiej nagonki ze strony Zjednoczonej Prawicy. Prezes PiS Jarosław Kaczyński nazwał go z mównicy sejmowej „niemieckim agentem”. Niemcy oskarżane są o dążenie do budowy „Czwartej Rzeszy” i zamiary „anihilacji” Polski, a Platforma Obywatelska o bycie „partią zewnętrzną” czyli niemiecką.
Przełomowym momentem, który wpłynął negatywnie na relacje Tusk-Scholz, był zdaniem obserwatorów odrzucenie przez Scholza w lecie 2024 r. polskich propozycji w polityce bezpieczeństwa i obrony. Polski rząd zabiegał o wsparcie finansowe dla zabezpieczenia polskiej granicy wschodniej (Tarcza Wschód) oraz finansowania przez UE zakupów broni.
– Scholz okazał kompletny brak zrozumienia dla polskich obaw i postulatów. Tusk to zapamiętał – podkreśliła dr Łada-Konefał, mówiąc o „nadwyrężonym zaufaniu”.
Niemieckie reparacje czy odszkodowania?
Cieniem na wzajemnych relacjach położyła się też nierozwiązana kwestia zadośćuczynienia dla polskich ofiar II wojny światowej. Podczas pierwszej wizyty w Berlinie, Tusk przyznał, że „w sensie formalnym, prawnym, międzynarodowym” kwestia reparacji jest zamknięta, ale kwestia „moralnego, finansowego i materialnego” zadośćuczynienia nigdy nie została zrealizowana. Strona polska dała Niemcom jasno do zrozumienia, że oczekuje na „kreatywne rozwiązanie”.
Przed konsultacjami międzyrządowymi Berlin zaoferował 200 mln euro dla ok. 60 tys. żyjących ofiar wojny i okupacji, jednak strona polska w ostatniej chwili wycofała się z porozumienia, uznając sumę za dalece niewystarczającą.
Scholz i Tusk mieli omówić sporne kwestie „w cztery oczy”. Do takiego spotkania miało dojść we wrześniu w Poczdamie, przy okazji wręczenia Tuskowi europejskiej nagrody dziennikarzy Media Award 2024. Spotkanie w ostatniej chwili odwołano, a nagrodę w imieniu premiera odebrał minister sprawiedliwości Adam Bodnar.
Sytuacja polityczna w Niemczech, a relacje z Polską
Na pożegnalne spotkanie z prezydenta USA Joe Bidenem w Berlinie w październiku 2024 r. Scholz zaprosił co prawda prezydenta Francji Emmanuela Macrona i premiera Wielkiej Brytanii Keira Starmera, ale pominął Tuska.
–To ciężki strategiczny błąd – ocenił ówczesny lider opozycji, szef CDU Friedrich Merz.
Po rozpadzie rządowej koalicji w Niemczech na początku listopada, Scholz poświęcił się kampanii wyborczej przed przedterminowymi wyborami do Bundestagu. Polsko-niemieckie projekty, w tym Polsko-Niemiecki Dom w Berlinie, miejsce pamięci dla polskich ofiar wojny i forum spotkań dla Polaków i Niemców, znalazły się w zamrażarce.
Wpływ na relacje z Niemcami ma także kampania przed wyborami prezydenckimi w Polsce.
– Wszystko, co robi w ostatnim czasie Tusk, jest podporządkowane kampanii wyborczej i obawą, że PiS po raz kolejny zarzuci mu proniemieckość, co rykoszetem uderzy w kandydaturę (Rafała) Trzaskowskiego – tłumaczy Łada-Konefał.
Wybory prezydenckie w Polsce
Jej zdaniem Tusk „unika wszystkiego, co mogłoby być pretekstem dla polityków PiS do takich komentarzy”.
– To duży błąd, to nie jest zachowanie polityka o dużych ambicjach, za jakiego uchodzi w Europie – oceniła.
Podczas niedawnej debaty przedwyborczej w Końskich żaden kandydat na prezydenta nie wymienił Berlina wśród stolic, które chciałby odwiedzić w pierwszej kolejności.
– To pokazuje, jak bardzo polityka zagraniczna jest podporządkowana polityce wewnętrznej. To jest bardzo słabe i przykre – komentuje wiceszefowa instytutu w Darmstadt.
Polska dyplomacja od dawna stawia na partie chadeckie CDU/CSU i ich kandydata na kanclerza Merza. Polityk CDU, w drodze powrotnej z Ukrainy w grudniu, odwiedził Warszawę, gdzie spotkał się z Tuskiem. Towarzyszył mu partyjny kolega Johann Wadephul, typowany na przyszłego ministra spraw zagranicznych. Merz zapowiada odbudowę relacji z Polską i Francją. W obu stolicach oraz Kijowie chce złożyć wizyty bezpośrednio po wyborze na kanclerza, zaplanowanym na 6 maja.
Czy uda się poprawić relacje z Niemcami?
Dr Łada-Konefał ostrzega przed rozbudzaniem ponownie nadmiernych nadziei, zastrzegając, że istnieją obiektywne przesłanki do poprawy relacji Warszawa-Berlin.
– Są pewne szanse, ale studzę emocje i oczekiwania, że nagle wszystko będzie świetnie, bo w pewnych dziedzinach utrzymują się rozbieżne interesy – uważa analityczka DPI.
Wskazała na determinację Polski w rozwoju energii atomowej, podczas gdy nowy niemiecki rząd zdecydował, że do atomu nie wróci. Polem konfliktów może być też polityka migracyjna, przede wszystkim zapowiedź zawracania nielegalnych migrantów z niemieckiej granicy.
Optymizmem napawają Ładę-Konefał nawiązane na długo przed powstaniem rządu kontakty polityków CDU z polskim rządem.
– Przygotowywany jest grunt pod przyszłą współpracę. Merz uważa Polskę za ważnego gracza. Zdaje sobie sprawę, że nie ma zbyt dużego doświadczenia i musi się dopiero wykazać w polityce międzynarodowej – uważa ekspertka.
Końcówka kampanii wyborczej
Jej zdaniem Tusk ze swoim doświadczeniem może mu pomóc w realizacji celów na arenie międzynarodowej. Natomiast w Polsce wkrótce skończy się kampania wyborcza, co da Tuskowi większe pole manewru.
– Dla obu krajów otwiera się dwuletnie okienko współpracy, bez presji wynikającej z kampanii wyborczych – podsumowała Łada-Konefał.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Źródło: