Ogórki Trzaskowskiego, Stanowski walczy z Paczkomatem, a Trump nakłada cła na pingwiny

Rafał Trzaskowski postanowił zorganizować w pełni otwartą konferencję prasową. W takiej sytuacji trudno się dziwić, że dużą część pytań zadawali mu dziennikarze z mediów – delikatnie mówiąc – niesprzyjających kandydatowi KO.

Prezydent Warszawy został zapytany między innymi o kwestię kwoty wolnej od podatku. No i wywiązał się taki oto dialog:

Nie wchodząc w kwestie merytoryczne, to nie wygląda to dobrze, jak polityk mówi, że czegoś nie robił, a zaraz się okazuje, że jednak jest wprost przeciwnie.

Trzaskowski postanowił znów też uderzyć w tony patriotyzmu ekonomicznego, podczas wystąpienia w Ostrowcu Świętokrzyskim zaczął zachwalać polskie produkty spożywcze, które – jak mówił – podbijają świat. Wyciągnął słoik ogórków, opakowanie ciastek i znany wafelek.

Z tą polskością zwłaszcza tych ostatnich to tak nie do końca, bo o ile marka jest znana od dawna, to firma jednak należy do zagranicznego kapitału. Za to jak w przestrzeni publicznej pojawiają się ogórki, to nie sposób nie przypomnieć tej sceny:

Krzysztof Stanowski do ostatniego dnia walczył o zebranie odpowiedniej liczy podpisów pod swoją kandydaturą. Dzień przed deadlinem poinformował o pewnym problemie z Paczkomatem InPost. Otóż jego ludzie nie byli w stanie wyjąć przesyłki z jednej z maszyn w Warszawie.

Zobacz wszystkie odcinki programu „Okiem Kielara”:

Oznaczył we wpisie samego szefa InPostu Rafała Brzoskę.

Firma zareagowała, mówiąc, że sprawdza tę sytuację. Wpis został usunięty, a Stanowski złożył w PKW podpisy, jak zresztą powiedział portalowi i.pl, były ich „cztery miliony”.

Dość ironicznego wydźwięku całej historii z Paczkomatem dodaje fragment niedawnej rozmowy Stanowskiego z Adrianem Zandbergiem w Kanale Zero:

Magdalena Biejat odwiedziła niedawno Płock. Podczas konferencji prasowej kandydatka dostała bardzo nietypowe pytanie. Otóż została spytana, dlaczego samochód jej sztabu stoi… na zakazie, a dokładnie w miejscu przeznaczonym dla samochodów elektrycznych.

Jak powiedziała sama kandydatka, pojazd miał tam stać „chwilę”, jednak zwrócono jej uwagę, że „chwila trwa już 20 minut”.

Podobno szczęśliwi czasu nie liczą, więc pani wicemarszałek i jej ludzie muszą być bardzo szczęśliwi.

Kampania trwa w najlepsze, na ulicach coraz więcej bannerów zachęcających do głosowania na kandydatów.

Dość osobliwe nagranie zamieściła w mediach społecznościowych prezydent Gliwic Katarzyna Kuczyńska-Budka z KO, prywatnie żona europosła Borysa Budki, który również pojawia się na tym filmiku.

Obawiam się, że przez te niecałe dwa miesiące kampanii jeszcze nie raz będziemy „trzaśnięci” tego typu ambitnymi produkcjami...

Najważniejszym wydarzeniem w światowej polityce było w ostatnim czasie nałożenie wysokich ceł przez ekipę Donalda Trumpa. Na ten temat napisano już wiele, sprawa jest bardzo poważna, ale ma też swoje zabawne strony.

Cła dotkną nie tylko Chiny czy Unię Europejską, ale także pingwiny i foki. Nałożono je bowiem na niezamieszkane przez ludzi Wyspy Heard i McDonalda, zarządzane przez Australię.

Warto też zwrócić uwagę na to, skąd te cła w ogóle się wzięły. Otóż miał w tym udział ekonomista Ron Vara, który… nie istnieje. Szczegóły tej historii w naszym artykule:

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!