Spis treści
Wybuch gazu w Katowicach - ranne dwie osoby
Do wybuchu doszło przy ul. Szabelnianej w rejonie ul. Chemicznej w trzykondygnacyjnym budynku z użytkowym poddaszem. Jest to miejska kamienica należąca do Komunalnego Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej. W mieszkaniu, w którym doszło do wypadku mieszkała jedna osoba. Na razie jeszcze nie wiadomo co doprowadziło do wybuchu. Już pierwsze oględziny potwierdziły dużą skalę zniszczeń.
- Doszło do wybuchu gazu ale nie zostało jeszcze ustalone czy z butli gazowej czy też z nitki. Niestety jedna kondygnacja uległa całkowitemu zniszczeniu, w tym doszło do zawalenia dachu i przedniej ściany budynku - wyjaśnia kom. Agnieszka Żyłka, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Katowicach.
Dwie osoby zostały ranne na skutek wybuchu. Jedną z nich jest 83-letni mieszkaniec kamienicy.
- Jedna osoba ranna została już wyciągnięta, kolejna ranna jest wyciągana przez strażaków - mówi kom. Agnieszka Żyłka.
Pierwsza z urazem głowy i poparzeniami trafiła już do szpitala. Ewakuowano dwadzieścia osób - dziesięć z nich to mieszkańcy kamienicy, w której doszło do wybuchu, a kolejne dziesięć osób to mieszkańcy sąsiedniej kamienicy. Dla ewakuowanych osób podstawiony został autobus PKM Katowice.
- Jest podstawiony autobus PKM i mogą ewakuowane osoby mogą się tam ogrzać. Jest zapewniona kawa, herbata i koce - mówi Sandra Hajduk, rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta Katowice.
Na miejscu pracują wszystkie służby: policja, straż pożarna, gazownictwo i pracownicy Urzędu Miasta Katowice. Akcja ratunkowa i usuwanie skutków wybuchu potrwa najprawdopodobniej do późnych godzin nocnych.
- Trzeba będzie sprawdzić i zabezpieczyć budynek, pomóc wszystkim osobom poszkodowanym i znaleźć lokale zastępcze. Na miejscu działa policja, straż pożarna, gazownictwo i Urząd Miasta. Wszystkie służby są postawione na nogi i działamy - kończy kom. Agnieszka Żyłka.
Ulica Wiosny Ludów, sąsiadująca z ul. Szabelnianą, jest zamknięta. Wyznaczone zostały objazdy. Na razie nie wiadomo, jak długo potrwają utrudnienia. Osoby, które na skutek wybuchu gazu, nie mogą na razie wrócić do swoich mieszkań, będą mogły skorzystać z miejsc w hostelu udostępnionych przez miasto.
Wybuch gazu w Katowicach – co dalej z kamienicą
Jak przekazuje kpt Rafał Gruszka, oficer prasowy katowickiej Straży Pożarnej, na miejsce zdarzenia został skierowany przedstawiciel Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, który oceni stan budynku.
Wybory 2025. Zwycięstwo Nawrockiego, wysoka frekwencja

- Czekamy na decyzję nadzoru budowlanego, który powie jak wygląda sytuacja, czy ktoś będzie mógł wrócić do swojego mieszkania czy też nie. W przypadku osób, które nie będą mogły wrócić do mieszkania będziemy proponowali miejsca w hostelach, doraźnie na pierwszy okres - dodaje Sandra Hajduk.
W budynku nie powinien już się nikt znajdować, jednak, jak dodaje kpt. Gruszka, prewencyjnie zadysponowano na miejsce grupę poszukiwawczo-ratowniczą z Jastrzębia-Zdroju, która przeszuka mieszkanie. Szczęściem w nieszczęściu jest fakt, że do zdarzenia doszło na ostatniej kondygnacji. Gdyby wybuch wydarzył się na którymś z niższych pięter, cały budynek mógłby się zawalić.
Zatrzęsło całą kamienicą – mówią świadkowie wybuchu
Jak mówi mieszkanka sąsiedniego budynku, gdy wybuchł gaz, cała kamienica się zatrzęsła.
- Mamy okna od strony ul. Chemicznej, było widać wystające deski. Wyjrzałam przez okno i wyszłam na zewnątrz, zobaczyć co się dzieje z drugiej strony - mówi pani Danuta mieszkająca w sąsiednim budynku.
Dodaje, że służby ratunkowe przyjechały na miejsce bardzo szybko.
- Trudno dokładnie powiedzieć, ale były bardzo szybko, dosłownie kilka minut - dodaje.
Aktualizacja 15:37
Dwanaście ewakuowanych osób zatrzyma się w hostelu, który zaproponowało im miasto. Strażacy potwierdzili, że nie ma więcej poszkodowanych.
- Zostały zakończone działania związane z przeszukiwaniem tego mieszkania. Nie znaleziono tam innych osób - powiedział po południu PAP kpt. Rafał Gruszka.
W akcji brało udział ponad 20 zastępów PSP i OSP. Strażacy wciąż są na miejscu, zabezpieczają teren wybuchu.
Aktualizacja 17:27
Ostatecznie pięć osób spędzi dzisiejszą noc w hostelu. Pozostali z ewakuowanych znaleźli nocleg we własnym zakresie. Budynek, w którym doszło do wybuchu, będzie dziś pilnowany przez policję. Rano służby przeprowadzą badania i ekspertyzy, które pozwolą określić stan budynku i możliwość powrotu mieszkańców.