Wybuch w fabryce czekolady
Co najmniej pięć osób straciło życie, a sześć wciąż uznaje się za zaginione po potężnej eksplozji, do której doszło w fabryce czekolady w West Reading w Pensylwanii późnym piątkowym popołudniem miejscowego czasu.
Wcześniej informowano, że osiem osób zostało przyjętych do szpitala w Reading. Stan dwóch pacjentów lekarze określali jako dobry. Jedną osobę przetransportowano do szpitala w innym mieście, a wszyscy pozostali mają zostać wypisani w najbliższym czasie, podały władze szpitala.
Na zdjęciach widać stertę gruzu, płomienie i dym. Wstępne ustalenia wskazują, że do wybuchu doszło na skutek wycieku gazu. Ostatecznie przyczyna zostanie ustalona w śledztwie, które zostało wszczęte - poinformowała Agencja Zarządzania Kryzysowego Pensylwanii (PEMA).
Jak opisywali świadkowie tragedii, w Palmer Company doszło do potężnej eksplozji. - Wybuch spowodował zniszczenie jednego budynku i uszkodzenie sąsiedniego - powiedział szef policji w West Reading Borough, Wayne Holben.
Budynek fabryki czekolady po prostu zniknął
Burmistrz miasta Samantha Kaag, powiedziała, że budynek, w którym doszło do eksplozji, został dosłownie zrównany z ziemią, a siła wybuchu przesunęła go kilkanaście centymetrów.
Na miejscu przez cały czas pracują specjaliści. Chociaż nie ma już zagrożenia dla okolicy, Holben powiedział, że gmina wezwała mieszkańców, aby nie zbliżali się w pobliże miejsca wypadku.
Kaag dodała, że ekipy ratownicze i służby techniczne będą pracować przez całą noc i weekend, aby opanować sytuację.
Tożsamość ofiar i osób hospitalizowanych nie została na razie ujawniona.
Firma R.M. Palmer Company została założona w 1948 roku. Zatrudnia około 850 osób i produkuje - według danych zamieszczonych na stronie internetowej - 500 unikalnych wyrobów czekoladowych i cukierniczych. Reuters poinformował, że nikt z przedstawicieli przedsiębiorstwa nie odpowiedział na prośbę o komentarz.

dś