Wydarliśmy Amerykanom finał z gardła. W sobotę o złoto! Wiemy, z kim i o której?

Damian Świderski
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Polscy siatkarze zwyciężyli w półfinale igrzysk olimpijskich ze Stanami Zjednoczonymi 3:2 (25:23, 25:27, 14:25, 25:23,, 15:13) i awansowali do wielkiego finału. Amerykanie walczyli kapitalnie, ale nie dali rady Polakom. To pierwszy finał polskich siatkarzy na igrzyskach od 48 lat.
Igrzyska Olimpijskie - Itaka

Spis treści

Pierwszy set dla Polaków

W pierwszym secie Polacy zaczęli wyraźnie lepiej od Amerykanów. Kilka punktów zdobyli Wilfredo Leon i Norbert Huber, a asa serwisowego zaliczył Tomasz Fornal. Przy stanie 10:6 dla Polski, selekcjoner Amerykanów wziął czas. Przy stanie 11:7, obie reprezentacje atakowały wielokrotnie.

Niestety po akcji, upadł Bartosz Kurek. Po tym, gdy wstał, kapitan Polaków, łapał się za kostkę. Pozostał jednak na parkiecie. Wilfredo Leon fantastycznie zablokował rywala i wyprowadził Polskę na prowadzenie 13:10, niestety potem zaserwował w siatkę.

Amerykanie dwoma dobrymi serwisami i blokiem na Kurku wyrównali stan meczu. Polacy atakowali dobrze i po m.in. atakach Leona, Kochanowskiego, Hubera czy Kurka, wyszli na kilkupunktowe prowadzenie. Kapitalnie przyjmował Marcin Janusz. Amerykanie starali się odrobić straty, ale przy stanie 23:20 świetnie zaatakował Fornal. Łukasz Kaczmarek zepsuł serwis, a potem Amerykanie zdobyli punkt.

Nikola Grbić wziął czas, przy prowadzeniu 24:22. Huber zaatakował z „przesuniętej krótkiej". Sędziowie pokazali aut. Polacy wzięli challenge, ale okazało się, że był to aut. Po chwili Huber ponowił atak i Polacy wygrali 25:23.

Amerykanie się obudzili

Drugi set zaczął się z przewagą Amerykanów. Polacy psuli zagrywki i raz dali się zablokować. Przy stanie 12:10, Averill posłał asa serwisowego. Grbić musiał wziąć czas. Świetnie z prawego skrzydła zaatakował Kurek.

Po dwóch atakach Amerykanów i po punkcie Leona z drugiej linii Amerykanie mieli trzy punkty przewagi. Fornal zaatakował w aut, a Amerykanie cały set świetnie przyjmowali. Po ataku Hubera Amerykanie zdobyli kolejny punkt, bo atak Polaka był autowy. Potem nasz środkowy uderzył w siatkę przy serwisie. Potem w olimpijskim turnieju, zadebiutował Bartłomiej Bołądź. Zastąpił on kontuzjowanego Mateusza Bieńka i od razu zaserwował asa. Selekcjoner Amerykanów John Spearow natychmiast poprosił o czas. Amerykanie prowadzili w tym momencie 21:20. Aaron Russell jednak nie pomylił się w ataku i znowu wyprowadził Amerykanów na dwupunktowe prowadzenie.

Kurek swoim silnym atakiem dał Polakom punkt kontaktowy, a potem po ataku Hubera z „przesuniętej krótkiej”, Polacy wyrównali na 22:22. Fornal zepsuł rozgrywkę, a Huber ponownie odrobił straty. Polski środkowy zepsuł zagrywkę, wysyłając piłkę w aut, ale Amerykanom nie wyszedł atak. Set drugi był grany na przewagi. Kurek zepsuł zagrywkę, a potem Anderson wysłał piłkę w aut.

Lider Amerykanów, Matthew Anderson zaatakował z drugiej linii, a potem obił nasz blok. Amerykanie wygrali 27:25 i wyrównali stan meczu.

Nokaut Amerykanów

Trzeci set rozpoczął się od zepsutej zagrywki Amerykanów i skutecznej kiwki nowego zawodnika Thomas Jaeschke. Amerykanie zdobyli dwa punkty, a Polacy jeden. Matt Anderson po silnej zagrywce był pewny swego, mimo że Kurek zaatakował z drugiej linii. Leon najpierw zdobył punkt, a potem zepsuł zagrywkę.

Averill zdobył punkt i wyprowadził Amerykanów na prowadzenie 6:4, a potem zablokowany został Kurek. Russell uderzył w aut, a potem zakończył akcję skutecznym atakiem. Amerykanie zaczęli grać jak Polacy w secie pierwszym i atakować środkiem. Huber zaatakował w aut i Jankesi zaczęli prowadzić 10:7.

Amerykanie po długiej akcji znowu zdobyli punkt, a Paweł Zatorski upadł na boisko. Okazało się, że jeszcze przed atakiem Amerykanów, zderzył się z Januszem. Polski libero bardzo długo się nie podnosił z parkietu. Amerykanie zaatakowali bezpośrednio w Zatorskiego, który pozostał na parkiecie, a potem Polacy zostali przechytrzeni. Anderson zdobył punkt z akcji i Amerykanie wyszli na prowadzenie 15:9, po czym zablokowali Leona. Polacy zdobyli dziesiąty punkt, dopiero gdy Amerykanie sami zepsuli zagrywkę.

Jankesi byli jak maszyna i po kontrataku prowadzili w trzecim secie 19:11. Fornal sprytnie rzucił piłkę na pole przeciwników, ale potem Grzegorz Łomacz nieco pomylił się w serwisie. Amerykanie byli bezwzględni. Po ataku Bołądzia piłka odbiła się od rywala i spadła w końcową linię. Polacy przegrywali 13:22. Fornal zepsuł kolejną zagrywkę i rywale mieli autostradę do wygrania seta. Polacy nie mieli szans w tej partii i przegrali 14:25.

Czwarty set i walka o przetrwanie

Amerykanie zaczęli czwartą partię kapitalnie, Prowadzili kilkoma punktami, ale dobry serwis Wilfredo Leona sprawił, że Polacy odrobili straty. Niestety, Anderson zdobył dwa punkty z rzędu i rywale Biało-Czerwonych wyszli na prowadzenie 16:14. Fornal i Huber odrobili straty. Polacy wyszli nawet na prowadzenie 18:17 po ataku Fornala. Po kolejnej zaciętej akcji, Amerykanie wyrównali. Polacy wyrównali na 21:21.

Polacy zablokowali rywala i objęli prowadzenie. Leon zdobył kolejny punkt, a potem asa serwisowego. 24:22 i piłka setowa. Amerykanie zdobyli punkt, ale Polacy mieli jeszcze jedną piłkę setową. Po ataku Fornala, Polacy wygrali seta 25:23.

Tie-break prawdy

Anderson zdobył pierwszy punkt w tie-breaku, a potem Huber zdobył punkt z "przesuniętej krótkiej". Huber potem trafił asa serwisowego. Polacy za pomocą Kochanowskiego zablokowali Andersona i wyszli na prowadzenie 3:1. Spearow poprosił o czas. Poskutkowało to atakiem ze środka Maxwella Holta, ale obudził się Kochanowski.

Kurek, niestety, zepsuł serwis. Po ataku Leona, Polacy wzięli challenge i zdobyli punkt. Z bardzo trudnej sytuacji, szósty punkt zdobył kapitan Biało-Czerwonych. Po punktowym ataku Hubera, Polacy prowadzili 7:5. Potem Fornal zaatakował na 8:5. Polacy z trzypunktową przewagą przy zmianie stron w piątym secie.

Po aucie Amerykanów, Polacy prowadzili 9:7. Anderson przy punkcie wpadł w siatkę i Polacy prowadzili 10:7. Spearow wziął ostatni czas. Fornal serwował w siatkę, ale potem zdobył punkt po ataku z drugiej linii. Holt zaserwował asa serwisowego i Amerykanie przegrywali już tylko 11:10.

Grbić wziął ważny czas. Kochanowski zdobył punkt na 12:10, a potem zablokował rywala. Leon dał 14:10 i Polacy byli jeden punkt od finału igrzysk olimpijskich. Amerykanie odrobili dwie piłki meczowe. Grbić wziął jednak ostatni czas. Leon wyrzucił piłkę w aut. Leon atomowym atakiem zdobył decydujący punkt i Polska awansowała do finału igrzysk olimpijskich.

Biało-Czerwoni 48 lat po pamiętnym finale w Montrealu 1976, wygranym przez drużynę Huberta Wagnera ze Związkiem Radzieckim 3:2 (11:15, 15:13, 12:15, 19:17, 15:7) i zdobyciu złotego medalu ponownie zagrają o olimpijskie złoto!

W drugim meczu półfinałowym gospodarze igrzysk - Francuzi rozbili Włochów 3:0 (25:20, 25:21, 25:21).

Mecz finałowy Polaków z Francją w sobotę, 10 sierpnia, o godzinie 13.00!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 3

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

d
dr. Jaroszewicz
a Kaczan wyrwal wam JAJA Z GARDLA, WY BALWANY !
A
Adam
7 sierpnia, 18:48, Jan Mtozek:

Czy musieli zaraz wyrywać z gardła? Nie mogli wygrać po dobrym meczu? Jak tak dalej pójdzie to przeciętny polski pismak zobaczywszy ciepłą bułkę w piekarni spuści się w gacie

Amen

J
Jan Mtozek
Czy musieli zaraz wyrywać z gardła? Nie mogli wygrać po dobrym meczu? Jak tak dalej pójdzie to przeciętny polski pismak zobaczywszy ciepłą bułkę w piekarni spuści się w gacie
Wróć na i.pl Portal i.pl