Policja informuje, że samolot po starcie spadł i uderzył w płytę lotniska. Zginęły dwie osoby.
Na miejscu pracują policjanci i cztery zastępy straży pożarnej.
Aktualizacja, godz. 9.15:
Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że awionetka, która miała międzylądowanie w Mielcu, podczas startu, wzbiła się w powietrze, a chwilę później spadła na płytę lotniska. Samolot uległ niemal doszczętnemu zniszczeniu. Za jego sterami siedzieli dwaj piloci, mieszkańcy województwa śląskiego. Według nieoficjalnych informacji, piloci do Mielca przylecieli w dniu wczorajszym. Dziś mieli odlecieć.
- Informację o wypadku na mieleckim lotnisku otrzymaliśmy o godz. 7.50. Okazało się, że metr za ogrodzeniem lotniska runęła awionetka, na pokładzie której były dwie osoby – mówi mł. Bryg. Marcin Betleja, rzecznik KW PSP w Rzeszowie. – Niestety, obydwie osoby zginęły.
Na miejscu są 4 zastępy PSP, 16 strażaków, którzy gasili płonący samolot.
– Przyczyny i okoliczności, które doprowadziły do wypadku ustali Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych.
Na miejscu w tej chwili pracują policjanci, strażacy, prokurator, powiadomiono także Państwową Komisję Badania Wypadków Lotniczych. Policja szuka naocznych świadków tego zdarzenia.
Aktualizacja, godz. 15.50:
Policjanci ustalili, że samolotem leciało dwóch mieszkańców województwa śląskiego - ojciec i syn - w wieku 43 i 16 lat.
ZOBACZ TEŻ: Dwie osoby zginęły w wypadku awionetki pod Krosnem