Jak mówi Dagmara Mościńska z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji w Piotrkowie Trybunalskim, do wypadku skoczka spadochronowego doszło w czwartek (3 maja) w Piotrkowie Trybunalskim około godziny 19.20.
30-letni mieszkaniec Warszawy skakał w ramach piotrkowskiej strefy zrzutu organizowanej na lotnisku Aeroklubu Ziemi Piotrkowskiej przez Polskie Centrum Spadochronowe Sky Force.
Stracił sterowność prawdopodobnie na skutek otwarcia się dwóch spadochronów i spadł na hałdę desek na terenie tartaku w Piotrkowie. Sprawa została zgłoszona Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.
- Takie przypadki się zdarzają, to doświadczony skoczek, ćwiczył do rekordu Polski w RW, czyli łączeniu się jak największej liczby skoczków spadochronowych w powietrzu. Na szczęście skończyło się na złamanej nodze - mówi Anna Bała, menadżer PCS Sky Force.
Mężczyzna w piątek miał opuścić piotrkowski szpital. Teraz będzie musiał poddać się operacji w jednej z warszawskich klinik.