Wypadek w Opolu. Audi wypadło z ul. Krapkowickiej i zatrzymało się na posesji
Do wypadku doszło w niedzielę 7 listopada kilka minut po godz. 6.
- 26-latek kierujący audi z nieustalonej przyczyny stracił panowanie nad pojazdem. Samochód wypadł z drogi, dachował i zatrzymał się na terenie jednej z posesji przy ul. Krapkowickiej - relacjonuje dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Opolu.
Wiele wskazuje na to, że audi poruszało się z dużą prędkością. Samochód przeleciał nad ogrodzeniem, uszkodził instalację z paneli fotowoltaicznych i koziołkował.
26-letni kierowca audi doznał poważnych obrażeń ciała. Przetransportowano go do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego przy al. Witosa w Opolu. Tam trwa walka o jego życie.
Wypadek w Opolu. Kierowca audi nie miał zapiętych pasów?
W USK trwała walka o życie 26-latka. Ustaliliśmy, że udało się je uratować, acz kierowca audi znajduje się śpiączce farmakologicznej. Mężczyzna miał doznać urazów wielonarządowych, jego stan nadal jest ciężki.
Nieoficjalnie z kilku źródeł usłyszeliśmy, że jest bardzo prawdopodobne, iż 26-latek jechał bez zapiętych pasów bezpieczeństwa. Mężczyzna znajdował się w pojeździe, ale nie za kierownicą.
- Gdyby miał zapięte pasy, jego stan nie byłby taki zły - słyszymy.
Karol Brandys, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu nie potwierdza, ale i nie zaprzecza tym informacjom. Zaznacza, że kwestia tego, czy 26-latek miał zapięte pasy bezpieczeństwa, jest elementem czynności policjantów ustalających okoliczności wypadku na ul. Krapkowickiej w Opolu.
- Kierowcy audi pobrano krew celem ustalenia, czy znajdował się pod wpływem środków odurzających. Ich wyniki nie są jeszcze znane - stwierdza Karol Brandys.
