To już kolejny wyrok byłego włodarza Mysłowic w tej sprawie. Pierwszy zapadł przed wyborami w 2010 roku. Osyra został wówczas skazany na półtora roku więzienia w zawieszeniu na cztery lata i 34 tys. zł grzywny. Odwołał się jednak i sąd apelacyjny zarządził powtórne rozpoznanie sprawy. Drugi wyrok jednak również był skazujący, były prezydent ponownie się odwołał i sąd apelacyjny podtrzymał decyzję sądu I instancji.
- Na mnie ten wyrok nie robi wrażenia - komentuje Grzegorz Osyra. - Nie opiera się na żadnych dowodach, tylko zeznaniach kryminalisty, których nie potwierdzili żadni inni świadkowie - twierdzi.
Zapewnia, że przyjmuje go z pokorą. - Nie jestem teraz prezydentem ani nie pracuję w służbach publicznych. Kiedyś, jako politykowi może mi się jednak ten wyrok przydać. Tomy akt mojej sprawy czy afera wokół Amber Gold, tylko pokazują, jak działa obecnie wymiar sprawiedliwości. Kiedyś do tej sprawy jeszcze wrócę - dodaje jednak po chwili.
Przypomnijmy, że Osyra został znaleziony ranny 22 stycznia 2003 roku. Jak twierdził, nożownik napadł na niego, gdy na chwilę wyszedł z restauracji mieszczącej się pod Urzędem Miasta. Miał ciętą ranę w okolicach obojczyka. Kilka tygodni później wygrał już wybory. Śledztwo umorzono. Temat wrócił dopiero, gdy skłócony z prezydentem najpierw kierowca, a po napadzie były szef jego kancelarii, Marek H., zgłosił, że zamach był sfingowany, a cios zadał zaprzyjaźniony z Osyrą lekarz.
*Wypadek w Kozach. 20-latka zażyła amfetaminę i zabiła na przejściu dla pieszych dwóch chłopców ZDJĘCIA I WIDEO
*Budowa dworca w Katowicach: Hala, perony ZDJĘCIA i WIDEO
*Przewozy Regionalne umierają w woj. śląskim [ZDJĘCIA]