– Dzisiaj się tak złożyło, że jesteśmy przy władzy, a jednocześnie nasi przeciwnicy się zbierają. Zbierają się, żeby zapowiedzieć przyszłość. Co można powiedzieć? Nie będę się oczywiście tym dłużej zajmował, ale można powiedzieć właściwie tylko jedno – naprawdę wzruszająca samokrytyka w tych okrzykach, jeżeli ktoś słyszał – mówił prezes PiS.
– Pewnie państwo nie słyszeli, więc nie będę powtarzał, bo naprawdę wzruszająca samokrytyka. To może początek przełomu moralnego w Platformie Obywatelskiej. Poza tym no, niestety, ani słowa o przyszłości, bo plan wyprowadzenia rzekomo nielegalnie wybranego prezesa Narodowego Banku Polskiego, to jest plan z jakiejś bajki – dodał.
Jarosław Kaczyński podkreślił, że warto od tego zacząć, bo to wyprowadzenie ma skończyć – zdaniem PO – inflację. – Kalkulacja naszych przeciwników jest bardzo prosta. Za kilkanaście miesięcy – daj Boże – inflacja rzeczywiście będzie mocno spadać, a może – bardzo bym sobie tego życzył, ale nie mogę tego powiedzieć, że tak będzie na pewno, w ogóle już spadnie do jakiś dopuszczalnych poziomów. I wtedy powie się: „wyprowadziliśmy, nie ma inflacji”. Czyli krótko mówiąc – my doprowadzimy, oni będą tego profitentami. Niedoczekanie ich, proszę państwa – podkreślił.
Prezes PiS dodał, że to także ilustracja tego, co wielokrotnie mówi – obowiązuje „doktryna Neumanna – sądy są nasze, czyli prawo jest nasze. – Czyli jak my rządzimy, to prawo nie obowiązuje. Nas nie obowiązuje. Tak rzeczywiście przez cały czas było i znów mogę powiedzieć – niedoczekanie wasze. Polska będzie praworządna – mówił.
