Zabójstwo Jolanty Ś. z Dębicy. Prokurator: zabił ciężarną partnerkę i chciał uciec

Anna Janik
- Badania genetyczne potwierdziły, że Grzegorz G. był ojcem dziecka - mówi prok. Łukasz Harpula.
- Badania genetyczne potwierdziły, że Grzegorz G. był ojcem dziecka - mówi prok. Łukasz Harpula. Krzysztof Kapica
25-letnia Jolanta Ś. z Dębicy zginęła z rąk szwagra, z którym była w ciąży - ustaliła prokuratura. Podejrzany Grzegorz G. ma już 5 zarzutów. Grozi mu dożywocie.

O sprawie zabójstwa Jolanty Ś. z Dębicy pisaliśmy po raz pierwszy w grudniu 2016 r. Zaginięcie 25-latki zgłosiła w sierpniu jej matka. Niepokoiła się, bo młoda kobieta była w zaawansowanej ciąży i w lipcu miała wyznaczony termin porodu, a nie dawała znaku życia.

Był poczytalny

Niestety, kiedy szukała jej rodzina i policja, kobieta już dawno nie żyła. Prokuratura ustaliła, że zginęła w nocy z 20 na 21 maja z rąk ojca jej nienarodzonego dziecka.

31-letni Grzegorz G. z okolic Dębicy był jej szwagrem. Para utrzymywała swój związek w tajemnicy. To właśnie nieplanowana ciąża była motywem makabrycznej zbrodni. Jak ustaliła prokuratura, Grzegorz G. zepchnął Jolantę Ś. z nasypu w okolicach autostrady A4 na terenie gminy Żyraków w pow. dębickim. Jej ciało zakopał w lesie. Początkowo twierdził, że był to nieszczęśliwy wypadek, ale ostatecznie do zabójstwa się przyznał.

- Między parą doszło do kłótni. Grzegorz G. nie był zainteresowany rozwodem i zmianą dotychczasowego stylu życia - mówi prok. Łukasz Harpula, szef rzeszowskiej „okręgówki”. - Kobieta nie zginęła w wyniku jednego konkretnego ciosu, ale z wyniku szeregu obrażeń, które spowodowały wielokrotne uderzenia cegłówką i ciosy nożem.

Jak stwierdzili w swojej opinii biegli, mężczyzna w chwili popełnienia zbrodni nie miał ograniczonej poczytalności.

Zarzut zabójstwa to jeden z pięciu, jakie mężczyzna usłyszał. Jest podejrzany także o kradzież mienia zmarłej partnerki, w tym samochodu, sprzętu RTV, a także pieniędzy z konta (17 tys. zł). Miał też zniszczyć jej dokumenty osobiste, w tym dowód i prawo jazdy.

Ucieczka z sądu

Kolejny zarzut to próba oszustwa rzekomych dłużników Jolanty Ś. Grzegorz G., podając się za nią, wysyłał do jej znajomych SMS-y i MMS-y, w których zażądał spłaty długu. Od jednej osoby próbował „wyciągnąć” w ten sposób tysiąc zł, od drugiej 5 tys. zł. Do oszustwa ostatecznie nie doszło, bo osoby te nie były pewne, czy faktycznie kontaktuje się z nimi Jolanta Ś. Kiedy dzwoniły pod numer, z którego przychodziły SMS-y, Grzegorz G. nie odbierał.

Prokuratura zarzuciła 31-latkowi także kradzież mienia o znacznej wartości z firmy, w której pracował. Pieniądze miały pozwolić mu zacząć nowe życie za granicą, gdzie planował uciec po zabójstwie. Ponieważ drogi sprzęt sprzedał paserom, zarzut umyślnego paserstwa usłyszały też dwie osoby, które od dłuższego czasu trudniły się tym procederem. To 26-letnia Maria M. oraz 30-letni Dariusz K.

- Grzegorz G. przedłożył im sfabrykowany dokument, który miał potwierdzić legalne źródło pochodzenia mienia. Podejrzani mieli świadomość, że dokument nie jest oryginalny, a cena, za jaką kupują mienie, znacznie odbiega od jej wartości rynkowej - tłumaczy Harpula.

Wreszcie Grzegorz G. usłyszy zarzut samouwolnienia, czyli próby ucieczki. Do tego incydentu doszło 17 marca, kiedy policjanci konwojowali podejrzanego z aresztu śledczego do sądu, gdzie miał uczestniczyć w rozprawie cywilnej związanej z jego prywatnymi sprawami rodzinno-majątkowymi.

Po wyjściu z budynku sądu rzucił się do ucieczki, a policjanci oddali strzały ostrzegawcze. Po krótkim pościgu mężczyzna został zatrzymany. Za próbę ucieczki grozi mu do 3 lat więzienia. Prokuratura sprawdza, czy ucieczka podejrzanego nie była efektem zaniedbań ze strony policjantów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Zabójstwo Jolanty Ś. z Dębicy. Prokurator: zabił ciężarną partnerkę i chciał uciec - Nowiny

Komentarze 15

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

l
ll
W dniu 26.03.2017 o 10:23, Gość napisał:

Całe szczęście że takich ciuli jak ty,to można na palcach zliczyć !Takie szumowiny można traktować jako nawias społeczny  :D

No widzisz, tak bywa, że idiotów zawsze i wszędzie jest na pęczki :D Ale czy to jest powód do dumy? :)

o
on

Powinni odebrac wyplate temu pismakowi wyplate.

Tytuł sugeruje ze prokurator dokonał zabójstwa

N
NIE IDIOTOM !
W dniu 26.03.2017 o 10:29, Anonimowy napisał:

Grunt ze Tobie rozumu nie brakuje i świecidełka mądrością

W przeciwieństwie do ciebie  !

e
eryk

addasdas... ubiegłeś mnie :D

 

a
addasdas

I taki człowiek był prokuratorem... wstyd. Powinien być wzorem, a on zabił.

A
Anonimowy
Grunt ze Tobie rozumu nie brakuje i świecidełka mądrością
G
Gość
Napisałam prawdę to się ktoś zbulwersował!!! jeszcze napisz ze nic nie zrobił i święty był
l
ll
W dniu 26.03.2017 o 09:41, Anonimowy napisał:

I tak moherowe berety i niektórzy ludzie twierdzą że to jej wina bo była ze szwagrem a on do tego się nie przyczynił i sama sobie dziecko zrobiła... w dodatku po jej zabójstwie dobrze się bawił na wakacjach ze swoją żoną a jej siostrą.... Za to co zrobil powinien zgnić w więzieniu a dziewczynie już życia nikt nie wroci.

Przyzwyczajaj się, żyjemy w pislamabadzie - kraju wyznaniowym :) Pozostaje się cieszyć, że póki co jedyną karą za gwałt nie jest kamienowanie kobiety - wszak cudzołożyła :D

O
OBSERWATOR
W dniu 26.03.2017 o 09:41, Anonimowy napisał:

I tak moherowe berety i niektórzy ludzie twierdzą że to jej wina bo była ze szwagrem a on do tego się nie przyczynił i sama sobie dziecko zrobiła... w dodatku po jej zabójstwie dobrze się bawił na wakacjach ze swoją żoną a jej siostrą.... Za to co zrobil powinien zgnić w więzieniu a dziewczynie już życia nikt nie wroci.

Tak jak tobie rozumu !

A
Anonimowy
I tak moherowe berety i niektórzy ludzie twierdzą że to jej wina bo była ze szwagrem a on do tego się nie przyczynił i sama sobie dziecko zrobiła... w dodatku po jej zabójstwie dobrze się bawił na wakacjach ze swoją żoną a jej siostrą.... Za to co zrobil powinien zgnić w więzieniu a dziewczynie już życia nikt nie wroci.
I
Ignacy
Karo śmierci powróć!!!
l
lylu

zebys zdechl

O
Ostafil
Dlaczego ten zwyrodnienie nie chodzi w łańcuchach???
B
Brzeszczot

Prokurator: zabił ciężarną partnerkę i chciał uciec.

To nie była partnerka tylko szwagierka, która została kochanką mordercy. Partnerka jest w tańcu, w grze w tenisa, szachy lub w policyjnym patrolu.

M
MAX

To mafia, jak każda inna ale jest jeden wyjątek... ta mafia jest BEZKARNA! 

Wróć na i.pl Portal i.pl