Do brutalnej zbrodni doszło w piątek, 24 czerwca W Częstochowie na placu Orląt Lwowskich (dzielnica Raków) do siedzącego na ławce 49-letniego mężczyzny podeszła grupa osób, która ciężkim narzędziem kilkukrotnie uderzyła go w okolicę głowy i szyi. Sprawcy zbiegli z miejsca zdarzenia.
Mężczyzna w ciężkim stanie trafił do częstochowskiego szpitala, gdzie zmarł po kilku godzinach. W wyniku intensywnych czynności operacyjnych policjanci Wydziału Kryminalnego KMP w Częstochowie zatrzymali do sprawy 3 osoby. 35-letnią kobietę i dwóch mężczyzn w wieku 27 oraz 35 lat - informował w sobotę Daniel Zych z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie.
Zatrzymani mężczyźni zostali przesłuchani w częstochowskiej prokuraturze dopiero w niedzielę. 35-letniej kobiecie ostatecznie nie postawiono żadnych zarzutów. Będzie zeznawać w sprawie jako świadek.
- Prokurator postawił 35-letniemu Dawidowi B. zarzut zabójstwa. Jego 27-letni kompan usłyszał zarzut udziału w bójce z użyciem niebezpiecznego narzędzia, której skutkiem była śmierć. Dawid B. nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień - mówi prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
Śledczy skierowali do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie obydwu mężczyzn. Sąd przychylił się jednak tylko do wniosku o aresztowanie Dawida B., który spędzi w areszcie co najmniej trzy miesiące. 27-latek nie został tymczasowo aresztowany, bo zdaniem sądu nie wiedział, w jakim celu udaje się z głównym podejrzanym na plac Orląt Lwowskich.
- Będziemy składać zażalenie na decyzję sądu. Według naszych ustaleń 27-latek biernie uczestniczył w zdarzeniu, ale miał świadomość, w jakim celu udał się tam z 35-latkiem i miał go zabezpieczać - dodaje prokurator Tomasz Ozimek.
Motyw zbrodni na razie jest nieznany. Nieoficjalnie mówiło się, że przyczyną zbrodni była zazdrość o kobietę.
Nie przeocz
Zobacz także
Musisz to wiedzieć
