O przeszukaniu biura Cambridge Analytica poinformował telewicję CNN rzecznik brytyjskiego Biura Komisarza ds. Informacji (ICO). Dodał on, że inspektorzy weszli do biura tej firmy konsultingowej o godzinie 20 w piątek, a opuścili pomieszczenia w sobotę o 3 nad ranem. O planowanej rewizji informowała kilka dni wcześniej komisarz ds. informacji Elizabeth Denham.
Czy wpływali na wybory w USA?
O aferze Cambridge Analytica poinformował jako pierwszy dziennik "The Guardian" oraz tygodnik "Observer". Według informatora tych mediów, który pracował dla Cambridge Analytica, firma na podstawie danych o użytkownikach Facebooka, pobranych bez ich wiedzy, opracowała modele kampanii informacyjnej, mającej nakłonić wyborców amerykańskich do głosowania w wyborach prezydenckich na Donalda Trumpa.
Stało się tak pomimo zapewnień firmy Facebook, że dane zostawiane na tym portalu przez jego użytkowników są bezpieczne i nie są wykorzystywane przez obce podmioty. Sama firma zaprzecza jakoby miała wykorzystywać dane w celu wpływania na elektorat podczas amerykańskich wyborów.
Afera Cambridge Analytica zwróciła uwagę ekspertów i polityków na możliwość wpływania na elektoraty podczas wyborów w różnych krajach poprzez wykorzystywanie danych z mediów społecznościowych.
Część szerszego śledztwa
Po przeszukaniu w biurze firmy Cambridge Analytica przedstawiciel brytyjskiej Komisji ds. Informacji powiedział CNN, że teraz urzędnicy muszą ocenić i przeanalizować zebrane dane, zanim przedstawią własne wnioski. - Jest to część szerokiego śledztwa prowadzonego przez ICO w sprawie używania danych osobistych oraz analityki danych w kampaniach politycznych, przez ugrupowania polityczne, media społecznościowe i inne podmioty komercyjne - stwierdził rzecznik ICO w wypowiedzi dla CNN.