Szukają kodu DNA
- Dostaliśmy właśnie informację, że Zakład Medycyny Sądowej w Krakowie wyodrębnił właśnie szczątki, z których będą teraz pozyskiwać profil DNA odnalezionych kości - mówi Barbara Bogdanowicz, prokurator rejonowa w Zakopanem. - To pozwoli porównać z profilami DNA osób zaginionych.
Nie było to łatwe zadanie, bo jak zaznacza prokuratorka z Zakopanego, znalezionych szczątków było stosunkowo niewiele. - Część bowiem kości odnalezionych na początku września to były pozostałości zwierzęce, a nie ludzkie - dodaje.
Zakopiańska policja na zlecenie prokuratury prowadzi czynności w tej sprawie. Śledczy m.in. przeanalizowali informacje o osobach zaginionych sprzed 10 lat. - Wytypowaliśmy grupę osób na podstawie wiadomości jakie mamy z Zakładu Medycyny Sądowej w Krakowie. A więc pod kątek płci, wieku, czy wzrostu i czasu zaginięcia. Gdy będziemy mieli profil DNA, będziemy mogli porównać te dane - mówi Roman Wieczorek z Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem.
Jeśli okaże się, że szczątki nie należą do żadnej z nich, będą przeszukiwać międzynarodowe bazy danych osób zaginionych.
Na razie wiadomo, że szczątki przeleżały w Tatrach 9-10 lat. Naukowcy określili, że należą do mężczyzny w wieku 30-50 lat o wzroście od 165 do 170 centymetrów.
WIDEO: Co mówi prokurator?
Autor: Łukasz Bobek, Gazeta Krakowska
Trop z Podkarpacia
Zakopiańska prokuratura dodaje jednak, że po opublikowaniu przez media informacji o odnalezieniu zwłok, zgłosiła się do nich rodzina z Podkarpacia, która szuka swojego krewnego od dłuższego czasu.
- Bierzemy ten trop mocno pod uwagę. Jeśli będziemy mieli profil DNA, na pewno będziemy chcieli porównać go z DNA osoby, o której mówi ta rodzina - wyjaśnia Barbara Bogdanowicz.
Śledczy nie chcą mówić kim jest zaginiona osoba z Podkarpacia. Nieoficjalnie wiadomo, że to mężczyzna, który w chwili zaginięcia miał 30 lat, mierzył ok. 170 centymetrów wzrostu i był krępej budowy ciała.
Do śledczych zgłosiła się siostra tego mężczyzny. Twierdzi ona, że jej brat lubił chodzić po górach. Nie potrafiła jednak powiedzieć, czy w okresie, gdy zaginął, wędrował po Tatrach. Nie wiadomo także, czy miał w ogóle taki plan.
Dodatkowo na ten trop wskazują znalezione przy szczątkach przedmioty. Chodzi m.in. pieniądze - złotówki i euro w bilionie. A także o chusteczki higieniczne, które - na co wskazuje opakowanie - zostały wyprodukowane w Czechach. Według relacji rodziny z Podkarpacia, zaginiony mężczyzna pracował przez pewien czas w Czechach lub na Słowacji.
Dodatkowo policja ma już profil DNA rodziny zaginionego z Podkarpacia. Został on wykonany wcześniej - zanim znaleziono szczątki w Tatrach.
Kości w Tatrach
Tajemnicze ludzkie szczątki zostały odnalezione 8 września. Leżały w lesie, z dala od szlaku w Dolinie Roztoki.
To czaszka, żebra i kość przedramienia. Dodatkowo przy szczątkach odnaleziono dwa plecaki, kubek, fragmenty odzieży (w tym kawałki markowych dżinsów), drobne pieniądze, a także opakowania po produktach spożywczych, których termin przydatności do spożycia minął w 2009 roku. Nie było za to żadnych dokumentów, czy innej rzeczy, która ułatwiłaby śledczych w określeniu tożsamości.
Follow https://twitter.com/gaz_krakowska