Chodzi o zaginięcie 9-letniego Oliwiera. Zakopiańska policja otrzymała zgłoszenie od matki w niedzielę o godz. 21. Ze zgłoszenia wynikało, że matka po raz ostatni widziała chłopca na terenie tymczasowego dworca autobusowego przy Alejach 3 Maja około godz. 17.
Policjanci mieli jednak duży problem, by porozumieć się ze zgłaszającą. - Mówiła chaotycznie, często zmieniając miejsce i okoliczności zaginięcia. Po kilkunastu minutach okazało się, co jest tego przyczyną. Kobieta, która zgłaszała, że nie wie, gdzie jest syn, była kompletnie pijana. W jej organizmie podczas badania alkomatem zmierzono ponad 2.5 promila alkoholu - informuje asp. sztab. Roman Wieczorek, rzecznik zakopiańskiej policji.
Jedyne informacje, jakie zdołano uzyskać od kobiety to, jak wyglądało dziecko i że prawdopodobnie może znajdować się w domu, w którym nie ma prądu. Ruszyły nocne poszukiwania.
- 24 policjantów sprawdzało dostępne budynki, pustostany, wiaty, a 43-letnia kobieta została zatrzymana do wyjaśnienia sprawy. Nad ranem z województwa łódzkiego skąd pochodzi chłopiec uzyskaliśmy jego fotografię oraz więcej informacji, które pozwoliły na stopniowe zwiększenie sił wykorzystywanych do poszukiwań. Rano już kilkudziesięciu policjantów, strażaków, ratowników z podhalańskiej grupy poszukiwawczej i wielu wolontariuszy wyposażonych w fotografie Oliwiera przeczesywało dom po domu w dolnej części Zakopanego - opisuje akcję Roman Wieczorek.
Oliwier został odnaleziony przez policyjny patrol na ul. Krupówki w Zakopanem. Dziecko było w towarzystwie kilku dorosłych osób. 9-latek trafił do szpitala, a policjanci zajęli się wyjaśnieniem okoliczności jego zaginięcia. Na szczęście dziecku nic się nie stało. Jest w dobrej kondycji fizycznej.
9-latek został przekazany do pieczy zastępczej. Śledczy prowadzą teraz dochodzenie w sprawie jego zaginięcia.
- Teraz się zastanawiamy nad tym, jak ocenić zachowanie matki. Istnieje uzasadnione podejrzenie, że doszło do przestępstwa. – mówi „Gazecie Krakowskiej” Barbara Bogdanowicz, prokurator rejonowa w Zakopanem.
Śledczy rozważają, czy doszło do niewłaściwej opieki nad nieletnim, czy może do porzucenia dziecka. Ponadto badają, co matka robiła od godz. 17 – gdy widziana była z dzieckiem na tymczasowym dworcu, do godz. 21 – gdy zgłosiła zaginięcie dziecka. Sprawdzane jest także, czy faktycznie matka przyjechała z 9-latkiem w niedzielę – jak twierdziła, czy może była tutaj od dłuższego czasu.
- Istnieje prawdopodobieństwo, że mogła być na naszym terenie od jakiegoś już czasu – mówi prokuratorka. Nieznany jest także cel przyjazdu mieszanki woj. łódzkiego do Zakopanego.
We wtorek śledczy zamierzają formalnie przesłuchać matkę 9-latka. Po tym zapadnie decyzja, czy kobieta usłyszy zarzuty, a jeśli tak, to jakiej treści. Za porzucenia dziecka grozi kara więzienia do lat 3.
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
