Śledztwo z pewnością jest konieczne, ponieważ, jak donosi tutejsza prasa, już przed festynem w dzielnicy Itaewon pojawiały się głosy, że na tamtejszych ulicach i uliczkach może się zebrać zdecydowanie zbyt wielu chętnych do zabawy z okazji Halloween. Mówi się, że na festynie mogło się bawić nawet sto tysięcy ludzi. Takie zainteresowanie imprezą dało się przewidzieć, bo było to pierwszy tego typu wydarzenie w Seulu bez konieczności przestrzegania obostrzeń pandemicznych.
Co się wydarzyło w Itaewon?
Dzielnica Itaewon słynie ze swojego rozrywkowego charakteru. Zwykle bawią się tu młodzi ludzie, nierzadko nadużywając alkoholu, pełno tu dyskotek, barów i popularnej w Korei Południowej muzyki hip-hopowej.
W sobotni wieczór złapany w pułapkę ulic tłum w pewnej chwili ruszył w jednym kierunku i zaczął tratować kolejnych ludzi. Według relacji świadków masa ludzi zaczęła przeć naprzód, gdy rozpoczęły się występy jednego z popularnych tutaj wykonawców. Dokładne przyczyny nie są jeszcze znane, jednak jak przyznają tutejsze media na ulicach Itaewon było, zgodnie z przewidywaniami, zdecydowanie za dużo ludzi, by impreza mogła się odbywać bezpiecznie. Chaosu, do którego doszło, nie dało się już opanować. Służby medyczne musiały próbować ratować stratowanych ludzi bezpośrednio na ulicy.
Żałoba i życie jak co dzień
W niedzielne przedpołudnie w Seulu ludzie poszukiwali swoich bliskich, wykorzystując przy tym m.in smsy rozprowadzane przez koreański system zarządzania bezpieczeństwem. Prezydent Korei Południowej Yoon Suk-yeol ogłosił w niedzielę żałobę narodową i zapowiedział śledztwo, zaznaczając, że wszystkim sprawom związanym z sobotnią tragedią nada najwyższy priorytet.
Żałoba w Seulu najbardziej była widoczna w samej dzielnicy Itaewon, gdzie gwarne ulice wypełnili ludzie, którzy nie mogli uwierzyć, co właściwie się stało i w ciszy przyglądali się miejscu po tragedii. W innych popularnych dzielnicach stolicy o żałobie świadczyły jedynie opuszczone do połowy masztów flagi, a życie dotyczyło się gwarnie jak co dzień.
Straty po sobotnim wieczorze ciągle są szacowane, ale wiadomo, że zginęło już co najmniej 153 osoby, ponad 80 jest rannych, w tym wiele ciężko.
lena
