Prokuratorzy postawili pięciu osobom zarzuty wspierania „aktów terrorystycznych” w związku z eksplozją w centrum Stambułu, w której zginęło sześć osób. Do aresztowań doszło przy ścisłej współpracy z tureckimi organami ścigania – poinformował w sobotę główny prokurator Iwan Geszew.
- Pięć osób zostało oskarżonych. Zarzuty są podzielone na dwie grupy: za wspieranie aktów terrorystycznych w innym kraju, a mianowicie atak w Stambule, oraz za handel ludźmi – powiedział Geszew.
Bułgarski sąd orzekł w sobotę, że czterej mężczyźni mogą być przetrzymywani w areszcie tymczasowym pod zarzutem handlu ludźmi, twierdząc, że brakuje wystarczających dowodów, aby trzymać ich za kratkami pod zarzutem wspierania działalności terrorystycznej.
Geszew dodał, że tureccy prokuratorzy poprosili już o ekstradycję niektórych podejrzanych.
MSZ w Kiszyniowie potwierdziło aresztowanie mołdawskich obywateli. - Nasz kraj zdecydowanie potępia wszelkie akty terrorystyczne, w tym te w Stambule – powiedział rzecznik ministerstwa Daniel Voda.
W piątek turecki sąd nakazał aresztownie 17 osób, oskarżając ich o próby wyrządzenia szkody jedności państwa, umyślne zabójstwa i próby zabójstwa. Wśród nich był podejrzany o dokonanie zamachu, którego policja zidentyfikowała jako obywatela Syrii Ahlama Albaszira.
Żadna grupa nie przyznała się do wybuchu na ruchliwej alei Istiklal, w której wyniku zginęło sześć osób, a ponad 80 zostało rannych.
Władze tureckie obwiniały za atak zdelegalizowaną Partię Pracujących Kurdystanu (PKK) oraz powiązane z nią syryjskie grupy kurdyjskich bojowników. Organizacje te zaprzeczyły powiązaniom z zamachem w Stambule.
Źródło: Al Jazeera
