Gdy aktor związał się z Moniką Richardson, chciał jak najszybciej rozwieść się z Aleksandrą Justą i bez wahania przyjął warunki stawiane przez żonę. Zostawił jej piękną willę w Pęcicach pod Warszawą i zobowiązał się do płacenia co miesiąc alimentów w wysokości 18 tys. zł na pozostające pod jej opieką dzieci: Marię (20 l.), Antoniego (17 l.), Tadeusza (14 l.) i Bronisławę (12 l).
O ile związek aktora z Moniką rozkwita, to jego obecna sytuacja finansowa ponoć na tyle uległa pogorszeniu, że wraz z ukochaną podjął decyzję o wystawieniu na sprzedaż jej luksusowej willi w warszawskim Wilanowie, a sam wystąpił do sądu o obniżenie alimentów.
Zbigniew Zamachowski nie spodziewał się jednak, że zareagują one kontr pozwem, domagając się przy tym podwyższenia kwoty comiesięcznych alimentów, gdyż wedle informacji posiadanych przez ich matkę, jego dochody jako aktora pozwalają na zaspokojenie roszczeń.
Pod koniec stycznia zapadł wyrok w tej sprawie. Jak dowiedział się tygodnik „Twoje Imperium”, aktor zdecydował się iść na ugodę z dziećmi – będzie płacił im tyle, ile przy rozwodzie orzekł sąd, one tymczasem zaniechają żądań większych kwot.
Wyrok nie jest prawomocny, co znaczy, że któraś ze stron może się od niego odwołać.
Tymczasem była żona Zamachowskiego bawi się na licznych bankietach oraz chwali nowym autem. Jeździ nissanem wartym około 120 tysięcy złotych. Widać, doszła do siebie po rozstaniu i zaczyna życie na nowo.