Resort cyfryzacji i resort finansów chcą wyjaśnień od Google Polska
Ministerstwo Cyfryzacji poinformowało na platformie X, że zwróciło się do Google Polska o przedstawienie wyjaśnień w związku z pojawieniem się nieprawdziwej informacji dotyczącej kursu złotego.
Wcześniej Ministerstwo Finansów zwróciło się oficjalnie do Google Polska o udzielnie informacji o przyczynach nieprawdziwej publikacji dotyczącej kursu złotego. Resort zapytał również Google Polska o to, jakie działania podejmie, aby uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości.
Jak tłumaczy się Google Polska?
Na wpis resortu cyfryzacji na X zareagowało Google Polska.
„Jak przekazaliśmy już w odpowiedzi do Ministerstwa Finansów, funkcje wyszukiwania, jak wyświetlanie kursu wymiany walut, opierają się na danych z zewnętrznych źródeł” – napisało.
Podkreślono, że „Google nie weryfikuje danych od dostawców, nie ingeruje w ich treść i nie może zagwarantować aktualności prezentowanych kursów walut”. „Dane wyświetlane są w tej samej postaci, w jakiej zostały dostarczone” – czytamy.
„W przypadku zgłoszenia błędów, kontaktujemy się z dostawcą danych, aby jak najszybciej je skorygować. Tymczasowo wyłączyliśmy też funkcję wyświetlania kursów walut. Przepraszamy za tę sytuację” – napisało na X Google Polska.
Zamieszanie wokół kursu złotego
W poniedziałek w internecie pojawiły się dane serwisu Google o aktualnych kursach walut, z których wynikało, że euro jest warte nawet 5,20 złotego, dolar prawie 4,70 złotego, a frank szwajcarski 5,30 złotego.
„Ten kurs złotego, który sieje panikę to »fejk« (błąd źródła danych)” – komentował w poniedziałek minister finansów Andrzej Domański. Odsyłał jednocześnie do notowań serwisu Bloomberga, gdzie euro kosztowało w tym samym czasie 4,34 złotego.
Na wtorkowych notowaniach po otwarciu rynków euro było wyceniane na 4,34 zł, frank szwajcarski na 4,66 zł, a dolar na 3,94 zł.
