CZYTAJ RÓWNIEŻ: Znani na Czarnych Marszach w regionie. Miss, gwiazda sportu i inni (ZDJĘCIA)
Wystawa została zniszczona. Przyczynkiem stało się niefortunne ustawienie strajkujących przy wystawie. Niektórzy zaczęli oburzać się i krzyczeć, że to karygodne, aby protest odbywał się w pobliżu plakatów skierowanych przeciwko homoseksualistom. Przy wystawie doszło do przepychanek. Kobiety uczestniczące w strajku powstrzymywały burzącego się młodego mężczyznę, który wydawał się być pod wpływem jakiś środków odurzających lub alkoholu. Niektórzy zaczęli dewastować wystawę. Przez chwilę wydawało się, że nieplanowane zdarzenia, podzielą uczestników strajku. Jedna z jego koordynatorek powiedziała, że to akt wandalizmu, którego nie popiera. Druga z kolei przyznała, że "dziękuje za uprzątnięcie tych śmieci, bo wystawa powinna już tydzień temu zniknąć z kieleckiego rynku". Strajkujący w większości poparli drugą wypowiedź oklaskami.
Zamieszki na chwilę przyćmiły protest przeciwko ustawie antyaborcyjnej, jednak po opanowaniu sytuacji, powrócono do planu strajku. Uczestnicy zaczęli odczytywać historię kobiet. O godzinie 17 rozpocznie się głośna demonstracja, a po niej o 18 "godzina K", czyli głośny protest.