Momentami można już było jednak mówić o zamieszkach. Przed godz. 23 pojawiły się policyjne posiłki. Cześć świadków twierdzi, że słychać też było kilka strzałów. Policjanci w sobotę nie potwierdzili użycia broni gładkolufowej. W sumie po stronie policji było kilkudziesięciu funkcjonariuszy, kibiców o wiele więcej. Pojawiła się też karetka pogotowia, która rannego zabrała z Szewskiej.
UWAGA, FILM ZAWIERA PRZEKLEŃSTWA I NIECENZURALNE ZWROTY:
Funkcjonariusze utworzyli kordon w okolicy gmachu banku ING na ul. Szewskiej. - Żeby opanować sytuację, nasi funkcjonariusze musieli użyć miotacza gazowego - mówi Paweł Petrykowski, rzecznik prasowy dolnośląskiej policji. Ze wstępnych informacji wynika, że były osoby ranne.
5 osób zostało zatrzymanych. Jak relacjonuje Paweł Petrykowski - najpierw kibice zaczęli się bić między sobą na wysokości ul. Oławskiej, potem kiedy policja interweniowała zaczęli rzucać w nią butelkami.
Po godzinie 23.20 sytuacja zaczęła się uspokajać. Policjanci zablokowali ulicę Szewską i dostęp do Rynku na wysokości skrzyżowania z ul. Wita Stwosza.
Po północy policjanci zaczęli wycofywać się z ulicy Szewskiej.
Zatrzymano także 6 osób, które próbowały się przedostać przez płot do wypełnionych już ludźmi stref kibica - mimo, że ze względu na tłum, były zamknięte. W sumie w sobotę w mieście - w strefach kibica i na stadionie - bawiło się 150 tys. ludzi.