Przypomnijmy, że do największych burd dochodziło na Rynku we wtorek oraz środę. Starli się ze sobą kibicie Chelsea FC oraz Real Betis. W ruch poszły krzesła, kufle i race. Filmy z tego zdarzenia szybko obiegły media społecznościowe, o zamieszkach we Wrocławiu rozpisywała się zagraniczna prasa.
Urząd miasta przekazuje, że łącznie we wtorek i środę odnotowano 120 osób naruszających przepisy. We wtorek policja rozdzieliła grupy kibiców dążących do konfrontacji, a w środę interweniowano wobec agresywnych uczestników – 40 osób zostało rozproszonych przy użyciu armatki wodnej.
Zatrzymano 38 osób, z czego 18 osadzono w areszcie. We wtorek policja interweniowała 515 razy, w środę interwencji było nieco więcej – 521. Przestrzeganie przepisów egzekwowała również straż miejska. We wtorek interweniowała 140 razy, a w środę 110.
Niestety, burdy Hiszpanów i Anglików doprowadziły do szkód materialnych. Według urzędu miasta zgłoszono następujące zniszczenia:
kilkanaście połamanych krzesełek i potłuczone szkło,
jedna pęknięta donica na wrocławskim Rynku,
cztery uszkodzone uchwyty na flagi,
siedem uszkodzonych uchwytów rowerowych w tramwajach,
jedna pęknięta szyba działowa w pojeździe,
jeden tramwaj zablokowany nocą przez zaciągnięcie hamulca awaryjnego – sprawcy nie ujęto.
- Straty w MPK są porównywalne do standardowego dnia meczowego lokalnych drużyn piłkarskich - informuje Urząd Miejski Wrocławia i dodaje: - Na stadionie nie odnotowano żadnych szkód. Miasto zostało posprzątane i umyte jeszcze tej samej nocy.
Prywatni restauratorzy, właściciele barów, klubów i sklepów, dopiero szacują straty.
