- Czujemy się upokorzeni i poniżeni - mówi mężczyzna, który podaje się za pacjenta oddziału psychiatrii sądowej o wzmocnionym zabezpieczeniu nr 22 Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Starogardzie Gd. - Jesteśmy wszyscy po wyrokach na terapii seksualnej, większość z nas jest tutaj od 2014 roku do dnia dzisiejszego. Nigdy nie było monitoringu w toaletach i pod prysznicami. Nigdzie nie było o tym wzmianki. Zapowiedzieliśmy rozpoczęcie strajku głodowego.
Czujemy się upokorzeni i poniżeni
Na oddziale jest 30 miejsc. Nie ma wolnego łóżka. Na obserwację trafiają tu ludzie z całej Polski.
Jak tłumaczy Jacek Bielan, dyrektor Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Starogardzie Gdańskim, montaż sprzętu w kontrowersyjnych miejscach jest częścią większej inwestycji. Stary sprzęt działający od lat na oddziale, przestał spełniać swoje funkcje. Trzeba było wymienić go na nowy. Dodatkowe kamery trafiły także na ściany w łazienkach i toaletach. Wcześniej ich tam nie było. Część pacjentów jest niezadowolona z takiego rozwiązania.
- Kamery zostały wymienione w całym budynku - mówi dyrektor. - Sprzęt się zestarzał, nie spełniał wymogów. Temat włączenia kamer w łazienkach oraz toaletach pozostaje do rozpatrzenia w szerszym gronie, łącznie z prawnikami i rzecznikiem praw pacjentów. Naszym założeniem jest to, aby było bezpieczniej. Obraz rejestrowany pod prysznicem, w toalecie przedstawia kontur, zarys postaci w biało- czarnej barwie. Nie przedstawia wizerunku. Obraz nie jest utrwalany ani archiwizowany.
Naszym założeniem jest to, aby było bezpieczniej.
Dyrektor twierdzi, że montaż sprzętu nie odbył się bez wiedzy o uwarunkowaniach prawnych. Do dziś kamery nie zostały włączone. - Decyzja podjęta w szpitalu dotyczyła wyłącznie montażu kamer. Od początku liczono się z tym, że w przypadku negatywnej weryfikacji przepisów lub negatywnego stanowiska uprawnionych organów monitoring w łazience i toalecie nie zostanie uruchomiony, a kamery zostaną przeniesione.
Na oddziale monitoringiem są objęte m.in. korytarze, wejścia do budynku. Zamontowanie kamer w newralgicznych miejscach nie jest związane z żadnym wydarzeniem w ostatnim czasie.
Sprawie przygląda się rzecznik praw pacjenta.