„Pegasus” w pomorskim magistracie? Sprawa ma trafić do prokuratury

Kinga Furtak
W magistracie mogło dość do przestępstwa. Sprawa kamery ma trafić do prokuratury
W magistracie mogło dość do przestępstwa. Sprawa kamery ma trafić do prokuratury archiwum NM
Czujne oko kamery i mikrofon miał rejestrować wszystko, co działo się przed drzwiami sekretariatu prezydenta miasta Tczewa. Sprawa jest bulwersująca, bowiem sprzęt nie figurował w oficjalnych papierach, był zakupiony z miejskiej kasy, a zebrane dane mogły trafić w niepowołane ręce. O sprawie poinformował prezydent miasta Łukasz Brządkowski.

Władze Tczewa zdecydowały o złożeniu zawiadomienia do prokuratury w sprawie kamery znajdującej się w ratuszu na korytarzu przed sekretariatem prezydenta miasta. Zakup sprzętu, jego montaż i sposób zbierania nagrań budzi szereg wątpliwości.

Kamera miała pojawić się w magistracie pod koniec kadencji poprzedniego włodarza miasta.

Informacja o tym, że jest taki sprzęt i zbiera dane wyszedł w wyniku rutynowego przeglądu systemu monitoringu wewnętrznego przez właściciela firmy serwisującej system. Podgląd obrazu z kamery odbierany był przez komputer przypisany do sekretariatu urzędu, ale osoba go obsługująca nie była administratorem.

O sprawie w mediach społecznościowych poinformował prezydent Tczewa Łukasz Brządkowski.

- Jako prezydent miasta Tczewa podjąłem decyzję o złożeniu zawiadomienia do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa polegającego na bezprawnym uzyskaniu dostępu do nagrań wideo i dźwięku na terenie urzędu miejskiego w okresie od 12 kwietnia do 7 października 2024 roku – napisał w mediach społecznościowych prezydent Tczewa.

Jak relacjonuje włodarz miasta sprawa miała wyjść na jaw w toku analizy funkcjonowania monitoringu w urzędzie miejskim.

- Ujawniono, że na pierwszym piętrze budynku, przed sekretariatem prezydenta, zainstalowano kamerę wewnętrzną z możliwością nagrywania dźwięku. Urządzenia tego nie było w oficjalnym systemie monitoringu, a dostęp do niego miały wyłącznie niektóre osoby. Kamera działała w trybie ciągłym, nadpisując zapis co trzy doby, co oznacza, że możliwe było nielegalne pozyskiwanie nagrań, do których osoby trzecie nie powinny mieć dostępu – podkreśla Brządkowski.

Jak dodaje prezydent, analiza dokumentacji wykazała również wątpliwości co do procedury zakupu i instalacji tej kamery, która została zrealizowana poza standardowym systemem obsługi monitoringu urzędu. Zakup sfinansowano ze środków publicznych, a decyzja o jego realizacji została podjęta w sposób budzący zastrzeżenia.

Prezydent miasta zdecydował o zawiadomieniu prokuratury.

- Zgłoszenie dotyczy podejrzenia naruszenia art. 267 § 1 Kodeksu karnego, który przewiduje karę do 2 lat pozbawienia wolności za bezprawne uzyskanie dostępu do informacji poprzez przełamanie zabezpieczeń lub inne nielegalne działania. Organy ścigania zbadają również kwestię legalności zakupu oraz funkcjonowania kamery. Będę informował o dalszym przebiegu sprawy – podsumowuje Brządkowski.

Polskie prawo nakłada na zarządcę przestrzeni, na której zamontowane zostały kamery, obowiązek informowania użytkowników m.in. o tym, że prowadzi rejestrację obrazu, w tym – ich wizerunku.

"Dziennik Bałtycki" jest na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl w internecie

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze!
Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA i obowiązują na niej polityka prywatności oraz warunki korzystania z usługi firmy Google. Dodając komentarz, akceptujesz regulamin oraz Politykę Prywatności.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl