Mieszkanie Karola Nawrockiego. Dwa zawiadomienia w prokuraturze w Gdańsku

Lidia Lemaniak
Opracowanie:
Wideo
od 7 lat
Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała, że do prokuratury w Gdańsku przekazane zostały dwa zawiadomienia dotyczące podejrzenia popełnienia przestępstwa przez kandydata na prezydenta Karola Nawrockiego. Chodzi o sprawę przejęcia przez niego mieszkania w Gdańsku.

Spis treści

Zawiadomienia do prokuratury na Nawrockiego

Zawiadomienia pierwotnie trafiły do warszawskiej prokuratury okręgowej. Złożyli je wicemarszałkini Senatu, kandydatka Nowej Lewicy na prezydenta Magdalena Biejat oraz osoba prywatna, o czym poinformowała warszawska prokuratura.

„W związku z licznymi zapytaniami medialnymi, Prokuratura Okręgowa w Warszawie informuje, że dwa zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa polegającego na przejęciu nieruchomości w Gdańsku przez jednego z kandydatów na urząd Prezydenta RP zostały przesłane zgodnie z właściwością miejscową do Prokuratury w Gdańsku” – przekazała.

Co powiedziała Magdalena Biejat?

O złożeniu przez Magdalenę Biejat zawiadomienia poinformowała PAP w środę szefowa sztabu kandydatki Anna Górska. Wcześniej Magdalena Biejat tłumaczyła, iż „zarzutem jest oszustwo, doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia majątkiem przez pana Jerzego Ż.”, od którego kawalerkę w Gdańsku przejął Karol Nawrocki.

Kandydatka Nowej Lewicy przypomniała, że w ubiegłotygodniowej debacie „Super Expressu” zadała pytanie popieranemu przez PiS kandydatowi o jego program mieszkaniowy i podatek katastralny. Nawrocki odpowiedział, że jest przeciwnikiem podatku katastralnego i będzie bronił państwo przed tym podatkiem oraz że mówi to w imieniu zwykłych Polek i Polaków, „którzy tak jak on mają jedno mieszkanie”.

Sprawa drugiego mieszkania Nawrockiego

Onet.pl ujawnił później, że wbrew tej deklaracji Nawrocki nie jest właścicielem jednego, a dwóch mieszkań. Poza mieszkaniem w Gdańsku, w którym mieszka z rodziną, posiada w Gdańsku również kawalerkę. Kilka dni później portal podał, że w 2017 roku Jerzy Ż. - ówczesny właściciel kawalerki - przekazał ją Nawrockiemu i jego żonie w zamian za opiekę i utrzymanie, czyli na zasadzie umowy dożywocia, jednak mężczyzna trafił do domu opieki społecznej. W odpowiedzi na to Nawrocki opublikował w internecie złożone przez niego jako prezesa IPN oświadczenie majątkowe, w którym wymienił dwa mieszkania własnościowe, które posiada z żoną, oraz 50-procentowy udział w mieszkaniu jego żyjącej matki.

Zdaniem Nawrockiego, nabycie przez niego kawalerki „dokonało się w pełni zgodnie z prawem”.

We wtorek w internetowym programie Bogdana Rymanowskiego mówił, że kwestia pomocy udzielanej przez niego Jerzemu Ż. i nabycie mieszkania to oddzielne sprawy. Oświadczył, że w kwestii mieszkania nie ma sobie nic do zarzucenia.

Poseł PiS Przemysław Czarnek tłumaczył, że Jerzy Ż. wykupił od miasta na własność mieszkanie komunalne, w którym mieszkał, z bonifikatą, za 10 proc. wartości, za pieniądze, które pożyczył mu Nawrocki. Podkreślił też, że - pomimo twierdzeń Onetu - w żadnym urzędowym dokumencie nie ma mowy o zawarciu tzw. umowy dożywocia. Poseł PiS dodał, że w 2012 r. Nawrocki i jego żona zawarli z panem Jerzym umowę dotyczącą zobowiązania się do kupna mieszkania mężczyzny nie później niż do końca marca 2017 roku. Dodał, że w księgach wieczystych widnieje umowa sprzedaży mieszkania oraz akt notarialny z 6 marca 2017 roku, które potwierdzają, że Jerzy Ż. sprzedał Nawrockiemu i jego żonie mieszkanie za 120 tys. zł.

W środę Nawrocki poinformował, że przekaże kawalerkę w Gdańsku na cele charytatywne.

Źródło:

Polska Agencja Prasowa
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Południowokoreański samolot wojskowy runął na ziemię. Są ofiary

Południowokoreański samolot wojskowy runął na ziemię. Są ofiary

Tak nie ocieplaj domu. Błędy, które kosztują fortunę

Tak nie ocieplaj domu. Błędy, które kosztują fortunę

Wróć na i.pl Portal i.pl