Dramat rozegrał się 27 grudnia 2020 roku w Bliznem. Była niedziela, godz. 4.30 nad ranem. Niespełna 22-letni wówczas Adrian C., mieszkaniec gm. Jasienicy Rosielna, wracał z imprezy w pobliskim Domaradzu. Pił alkohol, pomimo to usiadł za kierownicą swojej hondy FR-V. Droga była pusta, jechał szybko. W pewnym momencie stracił panowanie nad kierownicą. Zjechał na przeciwny pas ruchu i zderzył się czołowo ze skodą fabią. Skodą podróżowała rodzina z powiatu leskiego. Rodzice odwozili córkę, która spędziła z nimi święta, do Rzeszowa. 23-latka miała wracać pociągiem do Wrocławia, gdzie studiowała i pracowała.
ZOBACZ ZDJĘCIA Z TEGO WYPADKU:
Czołowe zderzenie samochodów okazało się tragiczne w skutkach. Kierowca fabii zginął na miejscu. Podróżująca obok, na fotelu pasażera, jego żona doznała ciężkich obrażeń, zmarła po przewiezieniu do szpitala w Brzozowie. Córka, która siedziała z tyłu, do szpitala trafiła krytycznym stanie. Przez kilka tygodni walczyła o życie, będąc w śpiączce. Wciąż wymaga kosztownej rehabilitacji.
Śledztwo w sprawie wypadku prowadziła Prokuratura Rejonowa w Brzozowie. Zarzuty kierowcy hondy mogła postawić dopiero po tym, jak opuścił szpital. Stan zdrowia nie pozwolił jednak na wezwanie młodego mężczyzny do prokuratury. Zarzuty usłyszał w domu - nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień.
Akt oskarżenia do Sądu Rejonowego w Brzozowie został skierowany pod koniec sierpnia ub. roku. Proces rozpoczął się pod koniec listopada. Prokuratura oskarżyła Adriana C. o prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwości oraz umyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym i spowodowanie wypadku drogowego, w którym zginęły dwie osoby a jedna odniosła obrażenia zagrażające życiu.
Sąd rozpoznawał sprawę na trzech rozprawach (ostatnia odbyła się 21 lipca).
Adrian C. został uznany na winnego w przypadku obu zarzutów. Jak ustalił sąd - młody kierowca miał we krwi nie mniej niż 1,17 promila alkoholu. Jechał z nadmierną, niedozwoloną prędkością. Co najmniej 145 km na godzinę w miejscu, gdzie nie powinien przekraczać prędkości 60 km na godzinę.
Za spowodowanie wypadku sąd skazał Adriana C. na 9 lat pozbawienia wolności. Za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości – na karę roku więzienia. Karę łączną orzekł w wysokości 9,5 roku więzienia. Orzekł też wobec 24-latka dożywotni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych.
Adrian C. musi też zapłacić 5 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej, 30 tysięcy złotych nawiązki dla bliskich ofiar wypadku, pokryć koszty i opłaty sądowe (13 tys. 792 zł) oraz koszty pełnomocnika pokrzywdzonych (5 tys. 328 zł).
Adrian C. odpowiadał w tym procesie z wolnej stopy. Jednak po ogłoszeniu wyroku – decyzją sądu – został przewieziony do aresztu tymczasowego.
Wyrok nie jest prawomocny. Prokuratura, która domagała się 12 lat więzienia, nie wyklucza apelacji w kwestii wysokości kary.
- Zwrócimy się o pisemne uzasadnienie wyroku i decyzję podejmiemy po jego analizie - mówi Zbigniew Piskuzub, prokurator rejonowy w Brzozowie.
CZYTAJ TEŻ:
