Zatrzymania, do jakich doszło kilka dni temu, to efekt śledztwa prowadzonego pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Kielcach. Pod lupą stróżów prawa znalazło się sześć osób: właściciel i pracownik autokomisu, dwaj właściciele stacji diagnostycznych oraz dwaj mężczyźni wykonujący na stacjach przeglądy techniczne samochodów.
- Mężczyźni są podejrzani o to, że poprzez fałszowanie dokumentów odmładzali samochody a potem sprzedawali je po zawyżonych cenach za pośrednictwem komisów i portali internetowych - opisuje prokurator Daniel Prokopowicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Kielcach.
Na każdym z takich aut mężczyźni mieli zarabiać od 3 do 18 tysięcy złotych. Sprowadzane z zagranicy samochody, kosztujące więcej niż w rzeczywistości były tego warte, kupić mogło ponad 500 osób.
W zeszłym tygodniu policjanci zatrzymali pięć osób. Szósta zgłosiła się do prokuratury w ostatni poniedziałek.
- Prokurator przedstawił podejrzanym zarzuty oszustwa i poświadczania nieprawdy. Za takie czyny grozi kara do ośmiu lat więzienia. Mężczyźni zostali przesłuchani i objęci dozorami. Mają też wpłacić poręczenia majątkowe - uzupełnia prokurator Daniel Prokopowicz.
Na poczet przyszłych kar zabezpieczone zostały rzeczy należące do zatrzymanych: 140 tysięcy złotych oraz sześć samochodów, których łączna wartość to blisko 138 tysięcy złotych.
Jednego z zatrzymanych mężczyzn czekają dodatkowe kłopoty. Policjanci informują, że podczas przeszukania znaleźli u niego nielegalną długą broń oraz ponad sto sztuk amunicji.