"Zbigniew Ziobro szantażuje prezydenta, chodzi po cienkim lodzie". Spór o sędziów pokoju trwa

Temat ustawy o sądach pokoju powrócił w poniedziałkowej rozmowie Radio Wrocław z prezesem PiS, Jarosławem Kaczyńskim. Były premier wskazał, że poparcia dla tej ustawy nie ma ze strony Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry.

– On nie chce się w tej chwili na to zgodzić, a bez niego nie mamy większości dla tej sprawy. No chyba, że ktoś z opozycji byłby tym zainteresowany – mówił. Dodał, że ostatnio rozmawiał z ministrem sprawiedliwości i przedstawił mu różne propozycje dotyczące instytucji sędziów pokoju. – Ale on nie chce ich zaakceptować – wyjaśniał Kaczyński.

Sądy pokoju to instytucja, której wprowadzenia od lat domagał się Paweł Kukiz. Poseł i muzyk zdołał przekonać do swojego pomysłu prezydenta Andrzeja Dudę, co zaowocowało jego inicjatywą ustawodawczą w tej kwestii. Wedle założeń projektu prezydenta i Pawła Kukiza, sądy pokoju mają odciążyć sądy rejonowe, przejmując do rozpoznania drobne sprawy karne i cywilne. Postępowanie dowodowe w tych sprawach ma zostać znacząco uproszczone - dowody byłyby zabezpieczane przez funkcjonariuszy policji, którzy kierowaliby wniosek bezpośrednio do sędziów pokoju. Cała procedura przebiegałaby bez udziału prokuratur oraz biegłych sądowych.

– Przez sędziów pokoju będą rozstrzygane sprawy najprostsze, m. in. o wykroczenia, występki, alimenty – wyjaśniał rok temu Andrzej Duda, prezentując założenia projektu. Sędziami pokoju mogliby zostać absolwenci uczelni i wydziałów prawna z minimum trzyletnim doświadczeniem w fachowej pomocy prawnej, doradztwie prawnym bądź pracy w organach administracji rządowej i samorządowej. Co szczególnie podkreślał prezydent, sędziowie pokoju mają być - wedle tego projektu - wybierani przez obywateli w wyborach powszechnych na jedną, 6-letnią kadencję.

Ustawa o sądach pokoju miała być wprowadzona wraz z inną reformą wymiaru sprawiedliwości - ustawą spłaszczającą strukturę sądownictwa. To zmiana, na którą bardzo naciska Ministerstwo Sprawiedliwości. Sprowadza się ona do zmniejszenia liczby okręgów sądowych i oddania orzekania w I instancji wyłącznie w ręce sądów okręgowych. Sądy rejonowe przekształcone byłyby w filie sądów okręgowych. Postępowania apelacyjne, w ramach II instancji, miałyby być natomiast prowadzone przez sądy regionalne.

Losy obu tych ustaw stoją jednak pod dużym znakiem zapytania. Zbigniew Ziobro i jego formacja od początku blokują prezydencką ustawę o sędziach pokoju i zapowiadają, że nie poprą tej propozycji. Jak mówi nam poseł K’15 Jarosław Sachajko, "ziobryści" deklarowali, że złożą własny projekt w tej kwestii, ale tego nie zrobili.

– Solidarna Polska zainicjowała w zeszłym tygodniu spotkanie, chcąc nas przekonać do głosowania za odrzuceniem wotum nieufności przeciwko ministrowi Ziobrze. Odpowiedzieliśmy, że jeżeli zostanie przyjęta ustawa o sędziach pokoju, to wracamy do umowy programowej ze Zjednoczoną Prawicą i będziemy bronić pana ministra. Politycy Solidarnej Polski wtedy zadeklarowali, że złożą ustawę dotyczącą spłaszczenie struktury sądów, my zadeklarowaliśmy że ją poprzemy, lecz uchwalenie Sędziów Pokoju jest dla nas kluczowe. Projekt dot. sędziów pokoju miał trafić do najbliższego porządku obrad, ale okazuje się, że panu ministrowi nie zależy na naszych głosach – ocenia poseł Sachajko.

Polityk współpracujący z Pawłem Kukizem wskazuje, że Zbigniew Ziobro próbuje zablokować prezydencki projekt, bo nie chce, aby to głowa państwa nominowała sędziów. Jednocześnie nie zgłasza swoich propozycji ani własnego projektu.

– Blokuje projekt prezydencki, szantażując jednocześnie prezydenta, który nie chce zgodzić się na odebranie sobie kompetencji mianowania sędziów sądów okręgowych. My nie zamierzamy być pośrednikiem ministra Ziobry w jego politycznych sporach – mówi nam poseł.

Sachajko podkreśla, że bez przyjęcia ustawy o sądach pokoju, "kukizowcy" zagłosują za wotum nieufności i pomogą wyrzucić Zbigniewa Ziobrę z rządu. – Od 1 listopada nie głosujemy z PiS. I tak pozostanie do czasu, aż Zjednoczona Prawica powróci do realizacji umowy, w której są zapisani sędziowie pokoju. Wtedy możemy dalej współpracować, bo mamy jeszcze wiele innych ustaw, które chcemy przeprowadzić: referenda lokalne, procedura odwołania prezydenta miasta, likwidacja bezdomności zwierząt, skrócenie okresu amortyzacji budynków na obszarach wiejskich. Mamy wiele projektów. Ale sędziowie pokoju to zmiana podstawowa, która da realne zmiany w sądownictwie – zaznacza poseł. Pytany, co kieruje Zbigniewem Ziobrą, ryzykującym swoje stanowisko, ocenia to jako "chodzenie po cienkim lodzie".

– Minister Ziobro chyba obawia się, że po przegłosowaniu sędziów pokoju będziemy blokować ustawę spłaszczającą strukturę sądów, tu przychodzi mi na myśl powiedzenie "każdy mierzy swoją miarką". Nie widzę, innego racjonalnego powodu jego zachowania – uważa Sachajko. – Nawet, jeśli to wotum zostanie odrzucone, to maksymalnie jednym, może dwoma głosami. Ale najwyraźniej woli to, niż przyjąć dobry projekt prezydenta – dodaje.

Zainteresował Cię ten artykuł? Szukasz więcej tego typu treści? Chcesz przeczytać więcej artykułów z najnowszego wydania Głosu Wielkopolskiego Plus?

Wejdź na: Najnowsze materiały w serwisie Głos Wielkopolski Plus

Znajdziesz w nim artykuły z Poznania i Wielkopolski, a także Polski i świata oraz teksty magazynowe.

Przeczytasz również wywiady z ludźmi polityki, kultury i sportu, felietony oraz reportaże.