W marcu 2022 roku rosyjskie bombardowanie Charkowa poważnie uszkodziło Polski Cmentarz Wojenny w Piatichatkach, miejsce spoczynku ofiar zbrodni katyńskiej. Cmentarz pozostaje zamknięty dla zwiedzających ze względu na niewybuchy.
Tablica ostrzegawcza przed bramą cmentarza głosi: "Przejście i przejazd na cmentarz zakazany! Niebezpieczeństwo wybuchów zagrażające życiu!". Przedstawiciel administracji cmentarza, Serhij Piżenko, wyjaśnił, że decyzja o zamknięciu cmentarza została podjęta po bombardowaniu, gdy saperzy odkryli tam niebezpieczne przedmioty.
Mimo zamknięcia, cmentarz jest zadbany
Pracownicy dbają o powiewające nad nim flagi Polski i Ukrainy, a wiosną posadzą kwiaty. Cmentarz leży na północnych obrzeżach Charkowa, zaledwie 25 kilometrów od granicy z Rosją. W mieście regularnie słychać syreny alarmowe ostrzegające przed atakami powietrznymi.
Ochroniarz pilnujący cmentarza podkreśla, że wstęp na teren jest niebezpieczny. Dziennikarze z Polski otrzymali zgodę na podejście do bramy, ale zostali ostrzeżeni przed zbliżaniem się do trawnika, gdzie mogą znajdować się niewybuchy.
Zniszczenia na cmentarzu są liczne
23 marca 2022 roku fotoreporter PAP Andrzej Lange informował o śladach po wybuchach, pociskach trafiających w tabliczki z nazwiskami polskich oficerów zamordowanych przez NKWD. Krzyże noszą ślady odłamków, a na terenie cmentarza widoczne są leje po bombach.
Cmentarz Ofiar Totalitaryzmu w Charkowie-Piatichatkach został wzniesiony w latach 1999-2000. Jest miejscem pochówku ofiar stalinowskich czystek z lat 1937-38, a także polskich oficerów zamordowanych w zbrodni katyńskiej w 1940 roku. W lesie pod Charkowem NKWD grzebano zwłoki polskich oficerów, mordowanych w piwnicach gmachu NKWD w Charkowie.
Obecnie nie wiadomo, kiedy cmentarz zostanie ponownie otwarty dla zwiedzających.
Źródło:
