Kolejni zbrodniarze wojenni skazani przez MTK w Hadze trafili do Piotrkowa. To Mićo Stanišić i Stojan Żupljanin
W Areszcie Śledczym w Piotrkowie karę więzienia odbywa już czterech skazanych przez Międzynarodowy Trybunał Karny ds. b. Jugosławii w Hadze - do Radislava Krsticia i Stretena Lukicia dołączyli Mićo Stanišić i Stojan Żupljanin.
Pierwszy to 64-letni Mićo Stanišić, b. minister spraw wewnętrznych, któremu podlegały podczas wojny siły bezpieczeństwa Serbów bośniackich. Oddał się w ręce trybunału w Hadze w marcu 2005 roku.
67-letni Stojan Żupljanin bezpośrednio mu podlegał - pełnił funkcję szefa policji oraz był doradcą Radovana Karadżicia ds. służb bezpieczeństwa. Oskarżony o mordowanie ludności muzułmańskiej i chorwackiej, czego dopuścił się jako szef służb bezpieczeństwa w Banja Luce, był ścigany i został zatrzymany w 2008 roku pod Belgradem.
CZYTAJ INNE ARTYKUŁY
Aresztowanie Żupljanina, jako jednego z czterech wysokiej rangi oskarżonych przez trybunał a od zakończenia wojny pozostających na wolności, było jednym z warunków przystąpienia Serbii do UE.
Obaj zostali oskarżeni o ludobójstwo, zbrodnie przeciwko ludzkości i zbrodnie wojenne. Proces ruszył we wrześniu 2009. W marcu 2013 MTK w Hadze uznał ich za winnych zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości i skazał na kary po
Sędzia Burton Hall uzasadniał, że celem tych działań była budowa Wielkiej Serbii i dokonanie czystek etnicznych na terytorium planowanego państwa serbskiego.
W 2016 roku sąd odrzucił ich apelację.
Do Piotrkowa - na mocy umowy między rządem Polski a ONZ o wykonywaniu wyroków MTK z 2008 roku - trafili w nocy 8 sierpnia.
- Osadzeni przebywają w pojedynczych celach, są zdyscyplinowani i nie sprawiają żadnych trudności. Porozumiewają się w języku angielskim i rosyjskim - mówi por. Cezary Jabłoński, rzecznik prasowy Aresztu Śledczego w Piotrkowie.
Jak dodaje, w celach nie mają telewizorów, nie przysługują im na razie widzenia.
- Osadzeni są tymczasowo aresztowani i pozostają do dyspozycji Sądu Okręgowego w Warszawie - dodaje por. Jabłoński.
Zgodnie z przepisami Sąd Okręgowy w Warszawie ma dostosować ich wyroki do polskiego prawa. Posiedzenie w tej sprawie odbyło się w czwartek, 22 sierpnia w Warszawie z udziałem obu skazanych.
W tym momencie w Areszcie Śledczym w Piotrkowie przebywa już czterech skazanych przez Międzynarodowy Trybunał Karny dla byłej Jugosławii.
CZYTAJ INNE ARTYKUŁY
Pierwszy - gen. Radislav Krstić - został przyjęty 20 marca 2014 roku, kolejny - Sreten Lukić - 27 października 2015 roku.
Krstić został skazany przez Trybunał w Hadze na 35 lat więzienia za masakrę bośniackich muzułmanów w Srebrenicy w 1995 roku. Zgodnie z decyzją SO w Warszawie, który dostosowywał jego wyrok do prawa polskiego, na terenie naszego kraju Serb odbędzie karę 25 lat (w poczet zaliczono mu już okres izolacji od 3 grudnia 1998 roku do 26 maja 2014 roku). Koszt utrzymania więźnia ponosi Skarb Państwa, który zobowiązany jest do realizacji konkretnych umów międzynarodowych.
Lukić, skazany za zbrodnie wojenne wobec ludności albańskiej w latach 90., których dopuścił się jako były szef serbskiej policji, został skazany na 20 lat. W Piotrkowie przebywa od października 2015. Stołęczny sąd orzekł, że wykonaniu na terytorium RP podlega część orzeczonej kary 20 lat więzienia w wymiarze 15 lat. Jednocześnie sąd na poczet tej kary zaliczył skazanemu okresy dotychczasowej izolacji - od 4 kwietnia 2005 roku, łącznie ponad 9 lat.
Jak informuje porucznik Jabłoński, obaj Serbowie przebywają w pojedynczych celach. - Pracują nieodpłatnie w więziennej bibliotece wspólnie z innymi skazanymi. W czasie pobytu w Polsce nigdy nie uczestniczyli w żadnych niepokojących zdarzeniach. Nie stanowią zagrożenia dla współosadzonych i sami także czują się bezpiecznie. Mają regularny kontakt z bliskimi za pośrednictwem widzeń, korespondencji, rozmów telefonicznych oraz komunikatora Skype. Kontaktują się również z ambasadą oraz międzynarodowymi instytucjam. Nie korzystali z przepustek i nie wnioskowali o nie. Opanowali język polski w zakresie, który pozwala im na dość swobodną komunikację. Okresowo, np. przy niektórych konsultacjach medycznych, gdzie wymagany jest fachowy język, korzystamy ze wsparcia tłumacza - mówi rzecznik jednostki i nie ukrywa satysfakcji, że jak dotąd wszyscy skazani przez trybunał w Hadze, którzy trafili do Polski, zostali osadzeni w Piotrkowie.
- Jesteśmy jedyną polską jednostką penitencjarną w której przebywają osadzeni na podstawie Umowy pomiędzy Rządem RP, a ONZ o wykonywaniu wyroków Międzynarodowego Trybunału Karnego dla byłej Jugosławii - podkreśla por. Jabłoński.
CZYTAJ INNE ARTYKUŁY
