Rozmawiała: Ryszarda Wojciechowska
Produkcja: Szymon Szewczyk, Maciej Michałowski
"Skiba ciągle na wolności", jak donosisz na siebie w swojej najnowszej książce. To tytuł mojej biografii, która niedawno się ukazała, a z którą przewędrowałem niemal całą Polskę, niosąc tak zwaną dobrą nowinę.
Mówiąc o wolności, można powiedzieć, że w 2019 roku częściej bywałeś w salach sądowych, niż salach koncertowych.Tak można powiedzieć żartobliwie, ale sprawa jest jak najbardziej poważna. Bo powodem były dramatyczne wydarzenia w Gdańsku w styczniu 2019 roku, kiedy to podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zamordowano mojego kolegę ze szkoły - Pawła Adamowicza, prezydenta Gdańska. Po śmierci Pawła udzieliłem kilku wywiadów...
I zaatakowałeś TVP.Nie zaatakowałem. Skomentowałem tylko to, o czym mówiło się w Gdańsku, że TVP szczuła na prezydenta Adamowicza, że dokonano na nim pewnego rodzaju linczu medialnego. Nie dopuszczano go do głosu. Atakowano agresywnie. Zostałem pozwany do sądu o pomówienie. Mam więc trzy procesy w tej samej sprawie, w tym jeden karny. Szczęśliwie sąd w Warszawie umorzył sprawę, nie wszczynając jej. Uznał, że moje wypowiedzi były w ramach wolności konstytucyjnej, w ramach prawa do wyrażania opinii. Na razie w meczu TVP kontra Skiba, prowadzę 1:0, bo sprawa w Warszawie została przez sąd umorzona. Ale to o tyle przykre, bo TVP naraża tutaj pieniądze publiczne. Jacek Kurski pewnie nie za swoje pieniądze się procesuje.
Jak obywatel Skiba zapamięta ten rok?Zamordowanie prezydenta Adamowicza na trwałe wpisze się w historię Gdańska i Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Podobnie jak niesamowita jedność gdańszczan w tamtym czasie i ostatnia puszka Pawła, jako bardzo poruszający symbol inicjatywy jednej osoby, zwykłego obywatela.
A potem?
Potem działo się wiele rzeczy nie do końca smutnych, ale też niewesołych, jak chociażby afera banasiowa. Mówiono nawet, że jesteśmy republiką banasiową.
W programie Pod Ostrym Kątem powiedzieli:
A co Skiba artysta zapamięta z 2019 roku?Wydarzyło się wiele, ale końcówka roku była mocna - benefis Zenka Martyniuka w TVP. Nie widziałem tego, ale sam benefis był bardzo szeroko komentowany. Mówiąc poważnie, myślę, że telewizja robi mu krzywdę.
To nie zazdrość?Zenka znam dobrze i wiem, że to poczciwy, sympatyczny chłopak, który przez lata śpiewał na weselach, a potem stał się gwiazdą, która teraz śpiewa na stadionach. I nie ma w tym nic złego, że śpiewał na weselach. Rihanna też podobno występowała na prywatnych audiencjach różnych książąt.
To na czym polega ta krzywda?Na tym, że jest nieświadomie wykorzystywany. Zenek nigdy się polityką nie interesował, śpiewał o miłości, zielonych oczach. Ale oni go upolityczniają. Przyklejają mu na czole legitymację PiS. Wykorzystują. A on nie jest do końca świadomy, że wprzęgają go w machinę propagandową. Bo co ta machina nam mówi? W sprawach politycznych kłamie, atakuje opozycję, przeinacza fakty, o wielu aferach milczy, atakuje wszystkich, którzy są przeciwko PiS. Nie temu powinna służyć telewizja publiczna. Gdyby Jacek Kurski założył sobie prywatną telewizję - Jacek Kurski TV, to mógłby pokazywać, co chce. Nikt nie ma pretensji do Telewizji Republika, że ona jest taka, jak jest, bo to stacja prywatna. A publiczna utrzymywana jest z naszych podatków. Ja płacę abonament, więc niestety, opłacam też kłamstwo.
A Zenek Martyniuk?To działa na zasadzie - Polacy nic się nie stało. Nic się w Polsce złego nie dzieje, prawa człowieka nie są łamane, konstytucja też nie. O co wam chodzi? Macie piwo, macie Zenka Martyniuka, więc wszystko jest w porządku. I Zenek Martyniuk nieświadomie dał się w to wpasować.
Ja go trochę rozumiem. Artysta ma propozycję benefisu i zgadza się. Ale on nie wie, jakie to może mieć konsekwencje. Myślę, że wiele osób, które słuchają piosenek Zenka Martyniuka, cierpi z tego powodu, że Jacek Kurski zrobił sobie z niego taką propagandową pacynkę.
Nie za mocno? Taka jest prawda. Dyktatorzy, chcąc ocieplić sobie wizerunek, pokazują się z pieskami, kotkami, próbując przekonać o tym, że mają serce. A Jacek Kurski bierze sobie, mówiąc symbolicznie, Zenka Martyniuka na kolana, głaszcze go i używa do ocieplenia swojego wizerunku oraz TVP. Martyniuk jest wielkim grzejnikiem, który ogrzewa kłamstwa Kurskiego i TVP. Mam nadzieję Zenku, że zdajesz sobie z tego sprawę. A Jacek Kurski wpadł na prosty socjotechnicznie pomysł. Żeruje na jego sławie i popularności. W cieple Zenka Martyniuka dostrzegł pewną wartość i stara się go przytulić do serca.
Artyści zawsze byli podzieleni. Jedni za, drudzy przeciw. Cała Polska jest podzielona. Napisaliśmy nową piosenkę "Polska podzielona" ze świetnym teledyskiem, o stanie chorobowym, który Polska osiągnęła. Wydaliśmy nawet specjalny gadżet do tego singla. Wewnątrz okładki znajduje się książeczka z mapą Polski, na której jest LGBT, są lewacy, prawacy, genetyczni patrioci, zdrajcy narodu, Żydzi, Niemcy, łysi, blondyni, grubi, niepełnosprawni. Są też nożyczki z poleceniem - wytnij tych, którzy ci nie pasują. Z komentarzem - ty będziesz szczęśliwy ale Polska za to dziurawa. Przesłanie jest więc takie - wszyscy jesteśmy Polakami i wszyscy w Polsce są potrzebni.
W programie Pod Ostrym Kątem powiedzieli:
Zenek Martyniuk to pacynka propagandowa Jacka Kurskiego - mó...