Pani Agnieszka jest już dorosła, ma własną rodzinę. Dorosły jest również jej brat Mariusz. Nie narzekają na swoje życie. Poza sobą nie mają jednak nikogo, z kim łączyłyby ich więzy krwi. W wieku kilka lat pani Agnieszka razem z bratem trafiła do domu dziecka, potem do adopcji. Teraz, choć minęło wiele lat, bardzo chcą odnaleźć swoją biologiczną rodzinę - matkę i rodzeństwo.
W nowej rodzinie dostali nowe nazwisko
Oboje urodzili się w Człuchowie. Pani Agnieszka 20 sierpnia 1990 roku, a jej brat Mariusz dwa lata później - 22 lutego 1992r. Wówczas nosili nazwisko Matwiejuk.Mieszkali w Sąpolnie w gminie Przechlewo.
- W latach 1993-94 zostałam oddana razem z młodszym bratem Mariuszem do Domu Dziecka w Gorzowie Wielkopolskim - opowiada pani Agnieszka. - Kilka lat później, w 1997 roku zostałam razem z bratem adoptowana przez rodzinę zastępczą. Dostaliśmy nowe nazwisko po rodzinie zastępczej. Mieszkaliśmy w Szamotułach w województwie wielkopolskim. Obecnie po mężu noszę nazwisko Jahnke. Mam już 25 lat, chcę poznać swoje korzenie rodzinne. Bardzo proszę o pomoc...
Przysposobienie oznacza zerwanie dawnych więzi
Odnalezienie rodziny po tylu latach nie jest łatwe. Zgodnie z prawem, po wyrażeniu przez rodziców zgody na przysposobienie dziecka, rodzicom biologicznym nie przysługuje już prawo kontaktów z dzieckiem. Dochodzi też do pełnego zerwania relacji prawnych łączących dziecko z jego rodziną naturalną.
Po orzeczeniu przysposobienia sporządza się nowy akt urodzenia dziecka, a do dotychczasowego aktu (który nie podlega ujawnieniu) dołącza się wzmiankę dodatkową.
- Przepisy zakładają pełną tajność adopcji, która odnosi skutek wobec członków rodziny biologicznej małoletniego - wyjaśnia Joanna Bartoszewska, dyrektor Pomorskiego Ośrodka Adopcyjnego w Gdańsku. - Mają więc oni ograniczone możliwości poszukiwania dzieci, które zostały przysposobione.
Adoptowane dziecko ma jednak spore szanse na odnalezienie biologicznej rodziny, dużo większe, niż gdyby samo było poszukiwane, np. przez matkę.
- Ustawa o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej zakłada prawo dziecka do dostępu do informacji dotyczących jego pochodzenia - dodaje Joanna Bartoszewska. - Oznacza to, że już małoletni może zwrócić się o informacje na temat rodziców biologicznych, rodzeństwa czy miejsca wcześniejszego zamieszkania do wszystkich podmiotów realizujących ustawę tj. m.in. pieczy zastępczej, Sądu, jak i Ośrodków adopcyjnych. Udzielamy informacji wyłącznie osobom przysposobionym, a wcześniej jeszcze ich obecnym rodzicom - rodzicom adopcyjnym.
Na etapie przysposobienia wszelkie informacje na temat dziecka, jego pochodzenia, sytuacji zdrowotnej i inne tego rodzaju posiadane przez ośrodek są przekazywane osobom przysposabiającym (nie dzieciom).
- To, czy dzieci mają kontakt z rodziną pochodzenia, to już leży w gestii rodzin adopcyjnych, częściej jednak rodzice adopcyjni decydują się na podtrzymywanie kontaktów między rodzeństwem - dodaje dyrektor.
Jest jeszcze starszy brat i młodsza siostra
Pani Agnieszka rozpoczęła już poszukiwania na własną rękę.
- Moja mama miała na imię Ewa, nazwisko być może zmieniła. Wiem, że mam jeszcze brata starszego ode mnie o jakieś 5-8 lat, który ma na imię Mateusz oraz młodszą siostrę w wieku około 6 lat - wymienia pani Agnieszka. - Ja i mój starszy brat jesteśmy dziećmi pierwszego męża mamy. A ojcem młodszego rodzeństwa był pan Mirosław S. Od 18 lat już nic o nich nie wiem. Wiem, że w domu nam się nie przelewało, że dużo osób z Sąpolna oraz przedszkole nam pomagało. Dowiedziałam się też, że mama ma rodzeństwo. Jej brat podobno mieszka w Czosnowie i nazywa się Marek P., a siostra mamy ma na imię Paulina - nazwiska niestety nie poznałam. Od osób z Sąpolna, z którymi rozmawiałam, dowiedziałam się też, że mama z rodzeństwem i ze mną uciekała przed panem Mirosławem S. Zmarł on w 2003. Dom stoi zaś pusty od 1998 roku, nikt tam nie mieszka. Podobno po tym całym zajściu mama wróciła do Czosnowa, do swojego brata, ale co potem się z nią działo już nikt nic nie wie... - dodaje pani Agnieszka.
Dzieci mają prawo wglądu w dokumentację
Czy w poszukiwaniach swoich korzeni może pomóc w jakikolwiek sposób ośrodek adopcyjny?
- To bardzo złożona sprawa - przyznaje Bartoszewska. - Niemal każda z osób, która dowiedziała się o tym, że jest adoptowana, zastanawiała się, skąd pochodzi, kim są jej biologiczni rodzice, a przede wszystkim, dlaczego „jej nie chcieli”. Każdy człowiek potrzebuje korzeni. Znajomość własnego pochodzenia umożliwia poznanie historii przodków oraz kształtowanie własnej tożsamości.
Zdarza się, że poszukiwania rodziny biologicznej mają pomóc w poznaniu ewentualnych chorób i obciążeń genetycznych. - Jeżeli jesteśmy w posiadaniu dokumentacji - przekazujemy wiedzę nam znaną - zapewnia Joanna Bartoszewska. - Jeżeli nie, staramy się pokierować osoby zainteresowane w miejsca, gdzie ewentualnie mogą jakąś wiedzę posiąść (m.in. USC, Sąd). W postępowaniu dotyczącym tematyki poszukiwania swoich korzeni, należy kierować się indywidualnym podejściem do każdego przypadku. Przede wszystkim rozmowa z osobą zainteresowaną, pozwoli na zweryfikowanie wiedzy na temat jej dotychczasowego i aktualnego funkcjonowania, co z kolei może stanowić podstawę do udzielenia takiej osobie wglądu w dokumentację dotyczącą procesu adopcyjnego. Należy mieć na względzie fakt, iż niejednokrotnie informacje zawarte w dokumentach adopcyjnych mogą tworzyć trudną historię życia, stąd słusznym wydaje się, by osoba decydująca o przekazaniu tej wiedzy oceniła w miarę możliwości gotowość osoby zainteresowanej na zmierzenie się z tematem rodziny biologicznej, uświadomiła ewentualne konsekwencje takiej decyzji. Osoby zainteresowane muszą m. in. wiedzieć, że zdobycie interesującej ich wiedzy nie jest równoznaczne z możliwością nawiązania kontaktu z rodziną biologiczną.
Jeśli ktoś może pomóc w poszukiwaniach...
Pani Agnieszka jest zdeterminowana, żeby ją odnaleźć. Za naszym pośrednictwem pomoc w poszukiwaniach zadeklarowała prezes warszawskiej fundacji „Zerwane więzi”, która m.in. wspiera ludzi chcących odszukać swoje rodziny, zabiega też o zmianę stosunku prawnego adopcji z tajnej na jawną i zobowiązania rodziców adopcyjnych do podtrzymywania więzi między rodzeństwem w sytuacji, gdy przysposabiają jedno z nich.
Jeśli ktoś może skierować panią Agnieszkę na ślad jej rodziny, prosimy o kontakt za pośrednictwem redakcji w Człuchowie, ul. Żółkiewskiego 8, tel. 59 83 458 41, e-mail: [email protected].