Okazało się, że Anna Bellisario miała alergię na nabiał. 21-latka i jej chłopak poszli do restauracji, która specjalizuje się w daniach wegańskich. Miało być bez mięsa, jajek czy mleka.
Jadła tylko wegańskie posiłki
Anna, która studiowała projektowanie mody, regularnie chodziła do restauracji, bo nie musiała martwić się o alergię na jajka i jeszcze silniejszą na mleko, którą miała od urodzenia.
Po daniu głównym zamówiła „wegańskie” tiramisu. Według jej chłopaka, poprosiła personel, aby pokazał jej listę alergenów.
Wystarczyły tylko dwa kęsy...
Już po dwóch łyżkach deseru kobieta zaczęła czuć, że coś jest nie tak. Zaczęła kaszleć, dostała wysypki i miała trudności z oddychaniem. Poszła do łazienki i próbowała wymiotować. Bezskutecznie. Nawet jej leki przeciwalergiczne nie pomogły.
Straciła przytomność, przywieziono ją do szpitala i była w śpiączce dziesięć dni. W końcu zmarła.
Powodem jej śmierci był wstrząs anafilaktyczny prawdopodobnie wywołany przez wegańskie tiramisu, które zawierało śladowe ilości orzechów – wystarczające jednak, by Anna dostała zapaści. Według włoskiego resortu zdrowia deser był gotowym produktem, który już wycofano z 63 restauracji w całych Włoszech. W innych kieliszkach do tiramisu tej samej marki znaleziono też śladowe ilości białka mleka.
Co więcej, w majonezie rzekomo wegańskiej kanapki, którą Anna jadła jako główne danie, znaleziono śladowe ilości jajka. Prokuratura w Mediolanie wszczęła śledztwo w sprawie zabójstwa wobec właściciela lokalu oraz producenta tiramisu.

lena