O jego śmierci informował też oficjalny profil polskich Wojsk Specjalnych na Facebooku.
Po wybuchu wojny Tarnawski dostał się do Francji, a potem na Wyspy Brytyjskie. Tam służył w wojskach pancernych. Zgłosił się do służby w Armii Krajowej i po konspiracyjnym przeszkoleniu, w kwietniu 1944 roku, został zrzucony na teren Polski niedaleko Góry Kalwarii.
Dostał przydział do Okręgu Nowogródek AK. Pełnił służbę do lipca 1944 roku. Przeszedł szlak wojenny przez Grodno w kierunku Warszawy.
Po wojnie Aleksander Tarnawski początkowo zatrudnił się w Polskim Radiu w stolicy, potem zamieszkał w Gliwicach, gdzie - będąc z wykształcenia chemikiem - pracował między innymi na Politechnice Śląskiej.
Po wojnie mówił, że najważniejszą rolą cichociemnych było pokazanie ludziom w okupowanym kraju, że na Zachodzie o nich nie zapomniano.
W 2014 roku, mając 93 lata, Tarnawski powtórzył skok ze spadochronem, tym razem w tandemie, w towarzystwie żołnierza Jednostki Wojskowej Grom, która kultywuje etos cichociemnych. Był honorowym kombatantem tej jednostki.
Został czterokrotnie odznaczony Krzyżem Walecznych, uhonorowano go też Srebrnym Krzyżem Zasługi, medalem "Pro Patria", a także Odznaką Honorową za Zasługi dla Województwa Śląskiego. W 2018 roku otrzymał awans na stopień majora.
Cichociemni są uważani za elitę Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Od 15 lutego 1941 roku do 26 grudnia 1944 roku zorganizowano 82 loty, w czasie których przerzucono do Polski 316 cichociemnych. Jeden z nich skakał dwukrotnie.
Źródła: Polskie Radio 24, Portal Samorządowy
