Według BBC, Riina cierpiał na raka nerki. Miał również kłopoty z sercem oraz cierpiał na chorobę Parkinsona. W ostatnich godzinach życia znajdował się w stanie śpiączki farmakologicznej, a jego rodzina uzyskała specjalne pozwolenie na odwiedzenie go w szpitalnym skrzydle więzienia w Parmie - donosi BBC.
Riina zanim został aresztowany w 1993 roku budził postrach we Włoszech jako bezwzględny boss mafii, który krwawo rozprawiał się z ludźmi stającymi mu na drodze. Zarzucano mu zlecenie co najmniej 150 zabójstw. Przez swe okrucieństwo zyskał przydomek "Bestia".
Już po swoim aresztowaniu miał z więzienia wydać rozkaz zamordowania 13 letniego chłopca, którego mafia porwała, aby powstrzymać ojca dziecka przed wyjawieniem śledczym informacji o Cosa Nostra. Chłopiec został uduszony, a jego ciało rozpuszczone w kwasie, by nie było śladów morderstwa. Jak przypomina "The Guardian", kiedy niektórzy skruszeni mafiosi przyjęli rolę świadków i zaczęli ujawniać tajemnice mafii, Riina miał wydać rozkaz zabicia 11 członków ich rodzin.
Kierując bezkarnie przez wiele dekad przestępczą organizacją na Sycylii, Riina wpadł w ręce sprawiedliwości na początku lat 90. po tym, rzucił wyzwanie włoskiemu państwu. Jego wypowiedzenie wojny było skutkiem coraz skuteczniejszych działań prokuratury, która zaczęła wyłapywać jednego po drugim mafiosów z jego struktury. W latach 80. dzięki śledztwom prowadzonym m.in. przez prokuratorów Giovanniego Falcone i Polo Borseliniego. Obaj prokuratorzy zostali zamordowani w 1992 roku w zamachach bombowych, właśnie w ramach "wojny z państwem" wydanej przez Riinę.
Źródło:
RUPTLY
Według Giovanniego Bianconi, komentatora włoskiej gazety "Corriere della Sera", to wypowiedzenie wojny państwu włoskiemu oznaczało początek końca bossa Cosa Nostry. Władze musiały ostro zareagować i w 1993 roku Salvatore "Toto" Riina został aresztowany, a później dostał łącznie 26 wyroków dożywocia. Jak podaje BBC, osadzono go w celi, w której miał nie utrzymywać żadnych kontaktów z innymi kryminalistami. Również wizyty członków rodziny zostały mocno ograniczone.
Salvatore "Toto" Riina urodził się 16 listopada 1930 roku w rodzinie biednego rolnika w sycylijskim miasteczku Corleone. Jego nazwę jako związaną z włoską mafią rozsławił w książce "Ojciec Chrzestny" Mario Puzo oraz reżyser Francis Ford Coppola, który nakręcił film na podstawie powieści. Jego ojciec zginął podczas próby wysypania prochu z amerykańskiego niewybuchu, gdy Salvatore miał 13 lat. W wieku 19 lat chłopak miał wstąpić do mafii, a przepustką do niej miało być zabójstwo człowieka.
Jak podaje "Guardian", Salvatore Riina był szeregowym członkiem mafii aż do 1969 roku, kiedy zaczął kontrolować mafijny klan w swoim miasteczku Corleone, a z czasem przejął władzę nad Cosa Nostra.
Według "Guardiana" w lipcu tego roku rodzina Riiny bezskutecznie zabiegała o przeniesienie go do aresztu domowego ze względu na pogarszający się stan jego zdrowia. Prośba spotkała się z ostrą reakcją rodzin ofiar mafiosa. Lekarze, na których powołuje się "Guardian" mieli stwierdzić, że w tym czasie przytomny jeszcze "Toto" Riina miał powiedzieć, że "niczego nie żałuje" i że "nie złamią mnie, nawet gdyby skazali mnie na 3 tysiące lat więzienia".
- Niech Bóg się nad nim zlituje. my nie możemy - oświadczyło na łamach gazety Fatto Quotidiano stowarzyszenie na rzecz ofiar Riiny.