Władze Gdańska rozmów z protestującym podjąć jednak nie chciały. Urzędnicy tłumaczyli bowiem, że eksmisja została przeprowadzona zgodnie z procedurą i wyrokiem sądu, z powodu wielokrotnie powtarzającej się sytuacji niepłacenia czynszu, co powodowało znaczne zadłużenie.
W czasie trwania strajku Dąbrowskiego wspierali stoczniowcy z Karolem Guzikiewiczem na czele. Odwiedzali go też radni PiS oraz poseł tej partii Andrzej Jaworski. Sprawą zainteresował się też Rzecznik Praw Obywatelskich.