Zmarła Małgorzata Ostrowska z Malborka. Była posłanką Sejmu czterech kadencji i dwukrotnie wiceministrem w rządzie SLD

Tę smutną informację przekazał w czwartek rano (8 sierpnia) Urząd Miasta Malborka. Małgorzata Ostrowska, prezes Malborskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego, pełniąca tę funkcję od 2015 roku, odeszła kilka dni po swoich urodzinach. 31 lipca skończyła 66 lat.

W Malborku zostanie zapamiętana jako pierwsza – i jedyna do tej pory – kobieta poseł. Po raz pierwszy do Sejmu RP została wybrana w 1993 roku. Później uzyskiwała poparcie na trzy kolejne kadencje. Dwukrotnie zajmowała wysokie stanowiska w rządzie Sojuszu Lewicy Demokratycznej w latach 2001-2005 – jako wiceminister Skarbu Państwa i wiceminister gospodarki i pracy.

- W Sejmie miałam wrażenie, że na coś wpływam, chociaż nie bezpośrednio, bo poprzez tworzenie aktów prawnych. Medialnie też byłam dosyć aktywna, mam w sobie jeszcze taką belferską pasję, żeby tłumaczyć pewne zjawiska, które się dzieją, by ludzie rozumieli, jaki świat ich otacza, co mogą zrobić, zmienić i jak może nam się żyć lepiej. Bardzo mi się też podobała praca w ministerstwach, bo tam z kolei był konkret, podejmujesz decyzje i od razu jest efekt, więc czas oczekiwania na jakiś sukces czy chociaż samozadowolenie jest szybszy. To była bardzo rozwijająca część mojego życia, bo poznałam rządzenie od „kuchni”. Tu, w Sejmie, tworzy się prawo, a tutaj się je wykonuje, więc spojrzenie z dwóch stron na to samo bardzo wzbogaca - mówiła nam później podczas jednej z rozmów Małgorzata Ostrowska.

Bez wątpienia można było ją nazywać najbardziej wpływową kobietą z Malborka. Do dzisiaj mówi się, że to właśnie dzięki Małgorzacie Ostrowskiej w mieście nadal działa cukrownia.

Małgosia była "matką chrzestną" Krajowej Spółki Cukrowej Polski, ona pilotowała i wdrażała ten program. Nasza cukrownia była już chyba nawet sprzedana jednemu z zagranicznych koncernów, a ona się uparła. Pamiętam, to były dwutysięczne lata, kiedy w Unii Europejskiej obowiązywały tzw. kwoty cukrowe. Korporacje europejskie wykupowały i zamykały polskie fabryki cukru po to, żeby przejąć kwoty i produkować więcej w swoich krajach. A ona dwie takie cukrownie ocaliła, w tym Malbork - wspomina Jan Tadeusz Wilk, wiceburmistrz Malborka.

Można też powiedzieć, że Małgorzata Ostowska "wprowadzała" Malbork do UE.

- Przeprowadzaliśmy akcję namawiania do wzięcia udziału w referendum i poparcia akcesji. Jako stary belfer robiłam pogadanki w szkołach, ale też wśród nauczycieli i mieszkańców. Były też konkursy wiedzy o UE. Skupiałam się na tym, by dostarczyć wiedzy na temat Wspólnoty. Sama kończyłam wtedy dwuletnie studia podyplomowe z prawa europejskiego. Nie był to łatwy kierunek, ale bardzo przydatny. Chodziło o to, by edukować, pokazywać, dlaczego jest to nam potrzebne. Robiliśmy to poprzez perswazję i zabawę – wspominała niedawno Małgorzata Ostrowska w rozmowie z nami przy okazji 20 rocznicy wejścia Polski do UE.

CZYTAJ TEŻ: 20 lat Polski w Unii Europejskiej. Tak świętował Malbork

Funkcję posłanki Małgorzata Ostrowska sprawowała do 2007 roku. Ostatnia, skrócona kadencja (2005-2007) była dla niej bardzo trudna. W czasie pierwszych rządów PiS mocno przeżyła mroczną stronę polityki. Prokuratura próbowała "przypiąć" ją do tzw. afery paliwowej. Kilka lat później sądy zmiażdżyły oskarżenie, zarzucając brak dowodów i działalnie na zlecenie polityczne. Po wyroku pytaliśmy byłą posłankę i byłą wiceminister, czy zastanawia się, w jakim miejscu w życiu byłaby, gdyby nie ta sprawa, która zastopowała jej karierę.

Nie wolno sobie takich pytań zadawać, bo to tylko dołuje człowieka i potem trudniej z tym żyć. Stało się, co się stało. Nie, nie, takich pytań nie wolno i nie radzę nikomu sobie zadawać, bo to tylko stresuje i powoduje, że człowiek czuje się coraz gorzej. Nie pozwoliłam zniszczyć sobie życia. Po pierwsze - jestem przyzwoitym człowiekiem, po drugie – mam wspaniałą rodzinę, wspaniałych przyjaciół i oni by mi nigdy nie wybaczyli, gdybym ja zrezygnowała, poddała się i co, czekała na śmierć? No przecież to bez sensu, trzeba żyć z każdym garbem, jaki jest, i próbować walczyć. I nie tracić ducha, bo życie jest piękne, i nie dać się... - mówiła nam Małgorzata Ostrowska.

W drugiej dekadzie XXI wieku nadal była obecna w życiu publicznym. Z powodzeniem startowała w wyborach do władz samorządowych, zostając radną województwa pomorskiego na kadencję 2010-2014 i radną powiatu malborskiego na kadencję 2018-2024. Zawsze konkretna i rzeczowa. Swoje doświadczenie pokazała również, gdy została prezesem MTBS, po latach przerwy wracając do budowy kolejnych domów wielorodzinnych, do któych ustawiały się kolejki chętnych.

Przed karierą polityczną pracowała jako nauczycielka języka polskiego w Szkole Podstawowej nr 1 w Malborku. Wiadomość o śmierci Małgorzaty Ostrowskiej poruszyła również środowisko harcerskie, zwłaszcza instruktorów starszej daty. W latach 1987-1992 była komendantką hufca ZHP.

Jak informuje Urząd Miasta Malborka, ceremonia pogrzebowa odbędzie się we wtorek (13 sierpnia) na Cmentarzu Komunalnym w Malborku. O godzinie 11.30 w cmentarnej kaplicy zostanie wystawiona urna z prochami, a o godz. 12 rozpocznie się pogrzeb świecki.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!