Jak wyjaśnia Rzeczpospolita, chodzi o wydłużenie tzw. okresu wyczekiwania na prawo do zasiłku macierzyńskiego i opiekuńczego. W tej chwili prawo do tych dwóch zasiłków przysługuje bez okresu wyczekiwania.
To Cię może też zainteresować
Z informacji przekazanej przez Leszka Skibę, wiceministra finansów, w odpowiedzi na interpelację posłanki PO Joanny Muchy wynika, że "w przyszłym roku nowo zatrudnieni na etacie będą mieli prawo do zasiłków dopiero po upływie 90 dni ubezpieczenia" - podaje Rzeczpospolita.
Nowo zatrudnieni na etacie będą mieli prawo do zasiłków dopiero po upływie 90 dni ubezpieczenia.
Obecnie okres wyczekiwania wynosi 30 dni przy ubezpieczeniu obowiązkowym i 90 dni przy ubezpieczeniu dobrowolnym. Od 2020 roku okres wyczekiwania miałby się wydłużyć do 90 dni dla ubezpieczonych obowiązkowo oraz 180 dni dla ubezpieczonych dobrowolnie, prowadzących działalność gospodarczą.
Na otrzymanie prawa do zasiłku trzeba będzie czekać 90 lub 180 dni.
Oznacza to, że na otrzymanie prawa do zasiłku trzeba będzie czekać 90 lub 180 dni od rozpoczęcia pracy albo od okresu pobierania poprzedniego świadczenia ze środków FUS-u. Wynika z tego, że osoba, która założyła działalność, będzie musiała opłacać składki aż przez pół roku, zanim nabędzie prawo do zasiłku - dodaje Rzeczpospolita.
CZYTAJ TEŻ | ZUS przypomina: Idąc na zwolnienie L4 podaj aktualny adres, bo możesz stracić zasiłek chorobowy!
Między jednym a drugim zwolnieniem będą musiały upłynąć co najmniej 3 miesiące. Dopiero po 3 miesiącach będzie też można pójść na dłuższe zwolnienie po raz pierwszy.
Utrudnienie w uzyskiwaniu świadczeń będzie dotyczyło wszystkich zasiłków.
Jak zaznacza Rzeczpospolita, nie wiadomo na razie, czy wydłużony okres wyczekiwania będzie dotyczył także zasiłku chorobowego, jednak wszystko wskazuje na to, że utrudnienie w uzyskiwaniu świadczeń będzie dotyczyło wszystkich zasiłków - czytamy w dzienniku.
- Jeśli rząd planuje ograniczyć wypłaty z systemu, warto rozważyć zmniejszenie składki na ubezpieczenie chorobowe - komentuje dla Rzeczpospolitej Arkadiusz Pączka, dyrektor Centrum Monitoringu Legislacji Pracodawców RP.
Jak twierdzi cytowana przez onet.pl Sylwia Benc z Kancelarii Ostrowski i Wspólnicy, wydłużenia okresu wyczekiwania niewątpliwie spowoduje, że ZUS będzie wypłacał mniej zasiłków dla osób niezdolnych do pracy. Zdaniem radczyni prawnej specjalizującej się w prawie pracy i ubezpieczeń społecznych, celem jest uszczelnienie systemu, ale trzeba zauważyć, że dotknie to wszystkich świadczeniobiorców, a nie tylko tych, którzy chcą wyłudzić świadczenia.
Wideo: ZUS w regionie kontroluje zwolnienia lekarskie
