Koniec poszukiwań Grzegorza Borysa z Gdyni
Informacje o identyfikacji zwłok odnalezionych w rejonie poszukiwań przekazała w poniedziałek, 6 listopada Prokuratury Okręgowej w Gdańsku prok. Grażyna Wawryniuk.
- Zakończyły się czynności oględzin ujawnionych w dzisiaj zwłok mężczyzny w rejonie poszukiwań. Pozwoliły one na ustalenie, że są to zwłoki Grzegorza Borysa. Oczywiście co do przyczyny śmierci będą prowadzone dalsze czynności, w tym sekcja zwłok – powiedziała.
Rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku jednocześnie nie ujawnia, co pozwoliło na identyfikację zwłok.
- Na tym etapie nie będę państwu przekazywała takich informacji, ale prokurator przekazał informację, że można potwierdzić, iż była to osoba poszukiwana. Poczekajmy na ustalenia sekcyjne. Czekam też na informację kiedy ta sekcja zostanie przeprowadzona – zaznaczyła.
Znalezione ciało to poszukiwany Grzegorz Borys
- Informacja, którą państwu przekazuję, to informacja, że zwłoki, które zostały dzisiaj ujawnione, to właśnie zwłoki poszukiwanego. Dalsze czynności w tej sprawie będą kontynuowane – dodała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Służby potwierdziły w poniedziałek około południa, że ze zbiornika wodnego Lepusz, gdzie od kilku dni trwały intensywne poszukiwania 44-letniego Grzegorza Borysa, wyłowiono w poniedziałek zwłoki mężczyzny.
- Podczas przeszukiwania wyznaczonego przez policjantów obszaru w poniedziałek ok. godz. 10:30 ujawniono zwłoki mężczyzny. Decyzją prokuratora zwłoki zostaną zabezpieczone do badań sekcyjnych - informowała rzeczniczka prasowa KWP w Gdańsku kom. Karina Kamińska.
Ciało zostało wyciągnięte z wody przez saperów z 43. Batalionu z Rozewia.
- Funkcjonariusze rozcinali pływające wyspy, pod jedną z nich ujawniono ciało mężczyzny - dodała.
Od 3 listopada policjanci przeszukiwały dokładnie teren wokół zbiornika wodnego, który znajduje się w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym, po drugiej stronie osiedla, gdzie mieszkał poszukiwany 44-latek.
Początkowe działania służb w tym rejonie nie przyniosły pozytywnych rezultatów. Jednak po kilku dniach funkcjonariusze wrócili w to miejsce i znaleźli w zbiorniku plecak, który najprawdopodobniej należał do Grzegorza Borysa.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!
Źródło:
