Spis treści
- Komunikat Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych
- Szokujące ustalenia. Żołnierz opróżnił niemal cały magazynek karabinu GROT
- Żołnierz został zawieszony. Grozi mu wydalenie ze służby
- Szef MON: Żołnierz poniesie odpowiedzialność karną i zostanie natychmiast wydalony ze służby
- Wojskowy użył ostrej amunicji
- Żołnierz usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa
Komunikat Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych
Według komunikatu Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych, żołnierz 18. Dywizji Zmechanizowanej, pełniący służbę przy granicy z Białorusią w ramach operacji Bezpieczne Podlasie, w minioną środę samowolnie oddalił się z obozowiska w Mielniku, zabierając ze sobą broń służbową.
Wojskowy oddał strzały w kierunku cywilnego pojazdu, po czym ukrył się w pobliskim lesie. Odnaleźli go i zatrzymali żołnierze zgrupowania zadaniowego w Mielniku. Okazało się, że był nietrzeźwy. W zdarzeniu nie ucierpiały osoby trzecie.
Poniżej cały komunikat Dowództwa Operacyjnego:
Szokujące ustalenia. Żołnierz opróżnił niemal cały magazynek karabinu GROT
Radio RMF FM ustaliło, że fotele na tylnym siedzeniu auta — na których chwilę wcześniej siedziała 13-letnia dziewczynka — zostały kilkukrotnie przestrzelone.
24-letni żołnierz opróżnił niemal cały magazynek karabinu GROT. Inne informacje mówią nawet o ponad 60 nabojach.
Żołnierz doprowadził do zatrzymania samochodu, oddając kilka strzałów w powietrze. Wtedy to przestraszona nastolatka w popłochu opuściła auto, a jej ojciec ruszył z impetem. Pijany 24-latek zaczął strzelać w kierunku oddalającego się auta.
Żołnierz został zawieszony. Grozi mu wydalenie ze służby
Rzecznik Bezpiecznego Podlasia ppłk Kamil Dołęzka. powiedział PAP, że to 25-letni szeregowiec 3 Batalionu Strzelców Podhalańskich, który do dobrowolnej, zasadniczej służby wojskowej wstąpił w kwietniu 2024 roku, a na granicy pełni służbę od początku grudnia. Dodał, że z rozmów z jego przyłożonymi wynika, iż nie było wcześniej "symptomów dziwnego zachowania" tego żołnierza.
"Żołnierz zdyscyplinowany i spokojny" - ocenił.
Poinformował, że żołnierz jest zawieszony.
"Z pewnością będzie usunięty z szeregów Wojska Polskiego, bo dla takich osób nie ma tutaj miejsca - raz, że nie ma miejsca dla osób, które stanowią zagrożenie dla siebie samych i dla osób trzecich, ale też i dla takich, które - będąc w mundurze - spożywają alkohol. Wszyscy tutaj jesteśmy zdziwieni, z jednej strony - co się mogło stać, z drugiej - wszyscy żołnierze są lekko zszokowani i rozgoryczeni, że ogrom ich - niemal sześciomiesięcznej pracy - 6 tys. ludzi (tylu żołnierzy jest na granicy z Białorusią w ramach operacji Bezpieczne Podlasie - PAP), został (...) pogrzebany przez zachowanie jednego żołnierza. Położyło się to cieniem na pracę 6 tys. ludzi" - podkreślił Dołęzka.
Zapewnił, że w związku ze służbą na granicy wojsko ma "wypracowane stosunki z ludnością miejscową".
"I relacje są naprawdę pozytywne" - ocenił.
Ppłk Dołęzka dodał, że - w ramach działań zaradczych w związku z wydarzeniami w Mielniku - odbyły się już spotkania przedstawicieli wojska z wójtem tej gminy i z dyrekcją miejscowej szkoły (do której uczęszcza dziewczyna, która jechała z ojcem ostrzelanym samochodem), by podkreślić, że żołnierze nie stanowią żadnego zagrożenia, a mieszkańcy mogą czuć się bezpiecznie.
Ocenił, że to incydent, który nie powinien mieć miejsca.
Szef MON: Żołnierz poniesie odpowiedzialność karną i zostanie natychmiast wydalony ze służby
Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz przekazał na platformie X, że "żołnierz strzelający do samochodu w m. Mielnik poniesie odpowiedzialność karną oraz zostanie natychmiast wydalony ze służby".
"Nie ma pobłażania dla takiego bandyckiego zachowania" - podkreślił.
Wojskowy użył ostrej amunicji
PAP ustaliła w źródłach zbliżonych do sprawy, że żołnierz użył ostrej amunicji. Informacji w tej sprawie nie udziela - zbierająca dowody w tej sprawie - Żandarmeria Wojskowa, a jedynie prokuratura.
Żołnierz usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa
Dział ds. wojskowych Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ, który nadzoruje czynności w tej sprawie, podlega formalnie Prokuraturze Okręgowej w Warszawie.
"Mogę na razie powiedzieć tylko tyle, że czynności z tym żołnierzem nie mogą być przeprowadzone, dopóki nie będzie on trzeźwy. Planujemy, że te czynności zostaną przeprowadzone albo w czwartek w godzinach późnopopołudniowych, albo w piątek" - poinformował PAP rzecznik stołecznej prokuratury okręgowej Piotr Antoni Skiba.
W czwartek po południu zatrzymanemu żołnierzowi postawiono zarzut usiłowania zabójstwa. Na razie nie wiadomo, dlaczego strzelał on do cywilnego pojazdu. W prokuraturze powiedział, że niewiele pamięta, ale nie chciał nikogo zabić. W piątek rano do sądu ma trafić wniosek o jego aresztowanie.
