Żona Krzysztofa Piątka w szpitalu, była w stanie zagrożenia życia. Paulina Piątek opowiedziała, na co choruje

W ubiegły wtorek (15 października) Krzysztof Piątek pozostał na ławce w meczu Polski z Chorwacją (3:3). Kilka dni później jego żona Paulina poinformowała na Instagramie, że znalazła się w szpitalu. Opublikowała zdjęcie posiniaczonej ręki z wenflonem. Podziękowała za słowa wsparcia.

- Walczymy, aby wyjść ze stanu zagrożenia życia. Mam nadzieję, że niebawem wszystko będzie już tak, jak być powinno. W moim przypadku małopłytkowość po raz kolejny dała mi bolesną lekcję - podkreśliła w jednym z wpisów udostępnionych na stories w poniedziałek (21 października).

O szczegółach Piątek postanowiła napisać w czwartek (24 października), dokładnie tydzień po tym jak trafiła do szpitala, akurat gdy najgorsze minęło.

W serii wpisów podziękowała za słowa otuchy i reakcję na apel, by oddawać krew. - Choruję na małopłytkowość. Gdy normy u zdrowego, dorosłego człowieka wynoszą od 150 do 450 tys., ja trafiłam do szpitala z jedynie 3 tys. Jest to realne zagrożenie życia, które może skończyć się wewnętrznymi krwotokami i śmiercią. Najgorsze jest to, że nie odczuwasz objawów - zaznaczyła Paulina Piątek.

- Nie życzę nikomu, aby kiedykolwiek musiał przechodzić przez coś takiego. Dbajcie o siebie i badajcie się - zaapelowała żona piłkarza. - Staram się wrócić do normalności, zgodnie z zaleceniami lekarzy, ale jeszcze trochę przede mną - dodała.

Paulina Piątek jest starsza od swojego męża o cztery lata. W sierpniu obchodziła 33. urodziny. Jest prawniczką, razem z Krzysztofem mieszkają w Stambule. Jej Instagrama, głównie modowego, śledzi ponad 73 tys. obserwujących.

Piątkowie znają się od przeszło dziesięciu lat, jeszcze gdy snajper grał w polskiej lidze. W 2019 roku stanęli na ślubnym kobiercu. Ceremonia odbyła się 2 czerwca w Łagowie w województwie lubuskim. Wesele świętowano w Zamku Joannitów.