Trzydzieści lat temu, 24 listopada 1991 roku, w swoim domu w Londynie zmarł Freddie Mercury. Miał zaledwie 45 lat.
Wspominają go fani, bliscy lidera grupy Queen i być może podziwiają ostatnie znane zdjęcia gwiazdy estrady, które Jim Hutton zrobił w Garden Lodge, w londyńskiej dzielnicy Kensington, gdzie mieszkał Mercury.
Tego lata Freddie pozował po raz ostatni. Stało się to tak, że byłem w ogrodzie, fotografując kwiaty w pełnym rozkwicie, a Freddie podszedł do mnie. Ustawiłem obiektyw – chciał cofnąć się trochę, żeby nie było zbliżenia. Potem pozował, zrobiłam cztery zdjęcia, i udało mu się uśmiechnąć na każdym z nich. Był blady, wiedział, że nie wygląda najlepiej, ale to nie miało to żadnego znaczenia; ze wszystkich zdjęć Freddiego, które mam, to właśnie te kocham najbardziej - mówił Jim Hutton.
Dodał, że oglądanie tych zdjęć sprawia mu ból, ale dzieli się nimi, aby nie skupiać się na jego chorobie, ale pokazać, że zawsze widział piękno w każdej chwili, a jego uśmiech i odwaga nigdy się nie zachwiały....
