Premier Mateusz Morawiecki wziął w sobotę udział we wrocławskich obchodach 40. rocznicy powstania Solidarności Walczącej, antykomunistycznej organizacji podziemnej założonej przez jego ojca, Kornela Morawieckiego. W wygłoszonym tam przemówieniu, szef rządu zwracał uwagę, że Solidarność Walcząca wyciągała z ludzi to, co najlepsze. Jak podkreślił, jest to piękna cecha tej organizacji.
– W Solidarności Walczącej nie było ludzi osobno od myślenia i od robienia. Ten co był od robienia, miał też myśleć a ten co był od myślenia, miał też robić. To budowało spójność organizacji i jej siłę – mówił Morawiecki. Premier podkreślił, że jedną z idei tej organizacji była Rzeczpospolita wspólna dla różnych narodowości. – Promowała ona wspólnotę państw nas otaczających – dodawał. Tu szef rządu nawiązał do wojny na Ukrainie. Wskazywał, że żyjemy w czasie szczególnym i momencie decydującym w historii świata, Europy i Polski.
"Rosja przez setki latki wysysała soki z mniejszych państw"
– Brutalna barbarzyńska napaść Rosji jest zagrożeniem nie tylko dla Polski. Rosja wydestylowała ze współczesnej historii to co najgorsze – powiedział premier Morawiecki, dodając, że w otulinie państwa totalitarnego odradzają się trzy makabryczne ideologie minionego wieku: nacjonalizm, imperializm i kolonializm. – Rosja przez setki latki wysysała soki z mniejszych państw w duchu kolonializmu – stwierdził.
Morawiecki wyraził wiarę, że dzisiejsza walka naszych sąsiadów jest swego rodzaju kontynuacją tej walki, którą prowadziła Solidarność Walcząca. – Narody Europy wschodniej walczą o wolność, o solidarność, o normalność i możliwość życia we własnym kraju. Walczą również o naszą suwerenność, wolność i niepodległość – przekonywał premier.
Kończąc szef rządu podziękował "przyjaciołom z Solidarności Walczącej" za całą drogę ich życia z tamtych lat. – Jesteście wspaniałymi bohaterami naszej dzisiejszej wolności – podsumował Mateusz Morawiecki.
