Zdjęcia, szczególnie te nagie, bywają niemal drastyczne, zarówno te robione przed dietą jak i po. Julii od początku przyświecała jednak idea: "Nie urodziłaś się po to, żeby być idealną. Urodziłaś się po to, żeby być prawdziwą" i jej fotografie są tego najlepszym świadectwem.
29-latka pokazuje na swoim przykładzie całą prawdę o odchudzaniu, która wygląda zupełnie inaczej niż ta prezentowana w mediach czy reklamach. Spadek wagi wiąże się bowiem często z innymi problemami: licznymi rozstępami, obwisłym ciałem, które są "efektem ubocznym" diety. Dlatego na swych zdjęciach Julia jest na wskroś prawdziwa: raz się śmieje, innym razem płacze. Jak wyjaśnia jednak sama bohaterka, to nie dieta sprawiła, że zaakceptowała siebie taką, jaką jest, a nagie fotografie, które pozwoliły jej dogłębnie zrozumieć siebie oraz swoje dotychczasowe błędy związane z niezdrowym stylem życia.
Przekaz, który płynie z projektu Julii, aczkolwiek okupiony ciężką pracą i licznymi frustracjami, jest jednak optymistyczny. Jak mówi fotografka: "Każdy z nas ma rzeczy, które chciałby w sobie lub swoim życiu zmienić. Te wielkie zmiany naprawdę mogą się zdarzyć. Wystarczy zacząć".
Źródło: juliakozerski.com