– Do zdarzenia doszło w czwartek 17 czerwca w Międzynarodowym Porcie Lotniczym w Poznaniu-Ławicy. Gdy pracownik obsługi lotniska usłyszał z ust podróżnej wybierającej się do Dubrownika, że w bagażu poza bombą nie ma nic innego, natychmiast poinformował funkcjonariuszy Straży Granicznej
– relacjonuje mjr Joanna Konieczniak, rzecznik prasowy Komendanta Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej.
Czytaj też: Przestój w Volkswagenie we Wrześni i Poznaniu. Jak długo potrwa i jakie są przyczyny?
71-letnia Polka nie wyleciała z poznańskiej Ławicy: powiedziała, że w bagażu ma bombę
Funkcjonariusze dokładnie skontrolowali kobietę, a jej bagaż sprawdziły pies wyszkolony do wykrywania materiałów wybuchowych. Nie znaleziono niebezpiecznych przedmiotów.
– W rezultacie mogło okazać się, że był to jedynie żart wypowiedziany z powodu emocji towarzyszących podróży lotniczej, jednak podróżna nie przeprosiła za swoje słowa, jak to często bywa w takiej sytuacji i nadal była zupełnie niewzruszona swoim zachowaniem
– dodaje Konieczniak.
71-latka została ukarana mandatem w wysokości 500 zł. Ponadto kapitan samolotu, którym miała lecieć kobieta nie zgodził się, by weszła na pokład.
Zobacz też: Migrena może być niebezpieczna:

10 pomysłów na jednodniową wycieczkę blisko Poznania. Oto ci...